Na własną rękę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czasy, gdy sprzedawcy bezpośredni kojarzyli się z niekompetentnymi domokrążcami wciskającymi ludziom nic niewarte produkty, mijają. Jakość produktów jest coraz wyższa, liczba kompetentnych sprzedawców i obroty branży rosną. A rynek się rozwija.
System jest prosty. Sprzedawca spotyka się z klientem w domu lub w miejscu publicznym, indywidualnie lub w większej grupie, prezentuje mu produkty firmy, z którą współpracuje, klient zapoznaje się z materiałami, ogląda, testuje i kupuje. Jedna i druga strona są zadowolone – z reguły na tyle, by taką współpracę kontynuować w przyszłości. I to m.in. dzięki zadowoleniu klientów rynek sprzedaży bezpośredniej się rozwija. Dzięki czemu jeszcze?

– Wiele oferowanych obecnie produktów charakteryzuje się wysokim poziomem technicznym czy też różnorodnością funkcji. Tradycyjna sprzedaż produktów często utrudnia wyeksponowanie korzyści, jakie mogą płynąć z pełnego użytkowania cech wyrobu. Ludzie chętniej niż w przeszłości skłaniają się zatem do skorzystania z doradztwa przedstawiciela handlowego i gotowi są poświęcić więcej czasu na poznanie zalet oferowanego produktu – uważa Jerzy Podjarkowski, członek zarządu Vorwerk Polska. Poza tym dzięki działaniom organizacji zrzeszającej firmy z tej branży klienci przestają kojarzyć sprzedawców z nieuczciwymi naciągaczami i doceniają to, że mają do czynienia z profesjonalistami mającymi pełną wiedzę na temat produktów, które oferują. – Powszechna jest też wiedza o prawach konsumenta oraz o tym, że czołowe firmy sektora sprzedaży bezpośredniej w Polsce zrzeszone są w PSSB, organizacji, której członkowie kreują i upowszechniają kodeks 1 mln etyczny – dodaje Podjarkowski.
Więcej możesz przeczytać w 43/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.