Od „Terminatora” rozpoczęła się też droga na szczyt Jamesa Camerona, reżysera największych hitów w historii kina, takich jak „Titanic” i „Avatar”. Ponad 30 lat temu, kiedy zaczyna się ta historia, był twórcą zaledwie jednego filmu. Jego absurdalny tytuł świetnie oddaje zawartość – „Pirania 2: Latający zabójcy” (tak, tak, to był film o morderczych latających piraniach). Z kolei Arnold Schwarzenegger, dziś symbol spełnionego „amerykańskiego snu”, gwiazdor kina akcji i były gubernator Kalifornii (powiązany swego czasu rodzinnie z klanem Kennedych), był wtedy tylko austriackim kulturystą próbującym zaczepić się w Hollywood. Po dwóch filmach, w których zagrał Conana – wojownika sprzed tysięcy lat – zaczął być rozpoznawalny, ale daleko mu było do aktorskiej ekstraklasy. Spotkanie Schwarzeneggera i Camerona na planie „Terminatora” zmieniło nie tylko bieg ich karier, ale też historię kina.
ARNOLD KONTRA O.J. SIMPSON
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.