Dlaczego zwolenniczki prawicy częściej dokonują aborcji

Dlaczego zwolenniczki prawicy częściej dokonują aborcji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aborcja, manifestacja
Aborcja, manifestacja Źródło: Newspix.pl / Fot. Roman Bosiacki
Zwolenniczki prawicy oraz kobiety religijne częściej dokonywały aborcji niż te o poglądach lewicowych – wynika z zaskakującego badania CBOS. Paradoksalnie, nie jest to jednak przejaw hipokryzji przeciwników liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, lecz dowód na jej działanie.

Trzy lata temu CBOS zrobił unikatowe badania dotyczącego doświadczeń aborcyjnych Polek. Ze względu na metodę badawczą, było to pierwsze i jak dotąd ostatnie wiarygodne badanie w tej sprawie. Jego wyniki przeszły niemal niezauważone. A szkoda, bo to kopalnia wiedzy o tym chyba najgoręcej dyskutowanym ostatnio zagadnieniu w Polsce. Może dlatego tak się stało, bo wyniki badań są nie do końca wygodne zarówno dla radykalnych zwolenników liberalizacji prawa antyaborcyjnego, jak i zwolenników dalszego zaostrzenia przepisów.

Z badań wynika, że w ciągu całego życia ciążę przerwało ok. 30 proc. dorosłych kobiet. Daje to liczbę ok. 5 mln osób. Margines błędu w tym badaniu jest dość znaczny, ale twórcy analizy zapewniają, że liczba ta może się różnić od rzeczywiste maksymalnie o kilkaset tysięcy.

Badania są wiarygodne, bo przeprowadzone nadzwyczaj bezpieczną i komfortową dla ankietowanych, nowatorską metodą badawczą - tzw. „techniką losowej odpowiedzi” (randomized response technique). Polega ona na tym, że ankietowanemu przedstawia się dwa pytania – jedno kłopotliwe moralnie, drugie zupełnie neutralne. Tylko odpowiadający wie, na które pytanie odpowiada, w dodatku nigdy się tą wiedzą z nikim nie dzieli. Dyskomfort związany z przyznawaniem się do negatywnie postrzeganych zachowań zmniejszono więc tu do absolutnego minimum.

O tym, jak skuteczna to metoda, można się przekonać na podstawie innych przeprowadzonych w ten sposób badań CBOS. Dotyczyły one seksualnej niewierności Polaków. W tradycyjnych sondażach do zdrady partnera przyznawało się zaledwie 14 proc. ankietowanych. Nowa metoda przyniosła dane zupełnie inne: niewierność ma za sobą 42 proc. Polaków, w tym ponad połowa mężczyzn i jedna trzecia Polek.– Pytania o kwestie obyczajowe to odwieczny problem badacza. Zwłaszcza jeśli pytamy o takie zachowania, które w społeczeństwie oceniane są jako naganne moralnie czy wręcz grzeszne – wyjaśniała w rozmowie z „Wprost” Natalia Hipsz, socjolożka CBOS.

Okazuje się, że do roku 1993 w polskim społeczeństwie dominowało przyzwolenie na przerywanie ciąży. W gruncie rzeczy 23 lata temu nowe przepisy zostały wprowadzone wbrew większości społeczeństwa. Jednak od tego czasu Polacy stali się pod tym względem konserwatystami. - Wkrótce po zaostrzeniu przepisów odsetek osób opowiadających się za legalną aborcją zaczął topnieć – zauważa Natalia Hipsz z CBOS. – Okazuje się, że oficjalne nakazy i zakazy mogą rzutować na to, co sami uważamy za moralne, dopuszczalne, przyzwoite – dodaje.

Badania CBOS obalają liczne mity dotyczące aborcji w Polsce powtarzane zarówno przez konserwatywną, jak i liberalną stronę sporu. Jakie?

Mit pierwszy: ustawa nie działa

Wyniki analiz pokazują, że od względem doświadczeń aborcyjnych Polki dzielą się na dwie grupy. Te urodzone mniej więcej przed połową lat 70. dokonywały aborcji trzykrotnie częściej niż młodsze (odpowiednio: 36 proc. i 13 proc.). Można powiedzieć, że kobiety dzielą się dość radykalnie na dwie grupy: powyżej czterdziestki i poniżej tego wieku. Skąd taka granica wieku? Zdaniem socjologów CBOS, chodzi o to, że kobiety młodsze wchodziły w wiek rozrodczy już po wejściu zaostrzonej ustawy antyaborcyjnej. Oznacza to, że mimo licznych ograniczeń, ustawa przeciwdziałająca przerywaniu ciąży jest z punktu widzenia ruchów pro life skuteczna i znacznie ograniczyła liczbę aborcji.

Mit drugi: aborcja to problem feministek

Równie interesujący jest fakt, że doświadczenie aborcyjne ma więcej  kobiet wyznających poglądy prawicowe (36 proc.) niż lewicowe (27 proc.). Co ciekawe, przerwanie ciąży w przeszłości dotyczy też częściej kobiet gorzej wykształconych, niezadowolonych ze swojej sytuacji materialnej i praktykujących religijnie. Oznacza to, że – wbrew temu, co mówią konserwatywni komentatorzy – nie jest to „wydumany problem lewicowych salonów” oraz „feministek z dużych miast”.

Mit trzeci: hipokryzja prawicy

Z innych badań od dawna wynika, że właśnie osoby starsze i prawicowe są zwolennikami ideologii pro life. Czy wiec rację mają ci, którzy zarzucają prawicy hipokryzję? Okazuje się, że jednak nie. Jak przekonuje Natalia Hipsz z CBOS, tak naprawdę kluczem do rozwiązania zagadki jest jedynie wiek ankietowanych. Osoby starsze chętniej uczestniczą w praktykach religijnych i częściej głosują na prawicę. Jednocześnie ich wiek reprodukcyjny w znacznej mierze przypadał na czas PRL. A wtedy, jak wiadomo, łatwiej było o aborcję niż obecnie. – Zresztą najstarsze respondentki w chwili podejmowania decyzji o aborcji mogły mieć poglądy dalece różne od obecnych – dodaje Hipsz.

Mit czwarty: dwa tysiące aborcji rocznie

Ostatni wniosek z badań dotyczy liczby aborcji. Oficjalnie jest ich niecałe 2 tys. rocznie. Szacunki feministycznych organizacji pozarządowych mówią o wielkim podziemiu aborcyjnym i kilkudziesięciu tysiącach zabiegów przerwania ciąży rocznie. Choć badania CBOS nie pozwalają z cała pewnością stwierdzić, ile obecnie aborcji się dokonuje, na podstawie wielu kobiet, które dokonały aborcji, można wywnioskować, że musiało się to dokonać w ostatnich latach. Ostrożnie licząc, można przyjąć, że po 1993 r. dokonywano średnio co najmniej 20 tys. aborcji rocznie.

Badania CBOS pokazują zatem, że obecny kompromis aborcyjny, choć nie zadowala żadnej ze stron sporu, mimo wszystko funkcjonuje i ma spore poparcie w poglądach społecznych. Nic dziwnego, że zaczynają go bronić także środowiska katolickie. Grupa blisko stu katolików z Polski i całego świata wystosowała właśnie list do Episkopatu Polski z apelem o niepenalizowanie aborcji w przypadkach, w których jest ona w Polsce dozwolona. „Jesteśmy katolikami szanującymi moralne stanowisko Kościoła, które sprzeciwia się aborcji. Piszemy do Was, Ekscelencje, prosząc o zaangażowanie się w dialog i refleksję nad potencjalnymi skutkami penalizacji aborcji w Polsce. Prawo nie powinno być wykorzystywane dla sprawowania kontroli nad moralnym wymiarem życia człowieka, wyjąwszy sytuacje, w których postępowanie owego człowieka stanowi zagrożenie dla społeczeństwa” – czytamy w liście, który trafił do biskupów.