Problemy z posadą rzecznika resortu obrony ciągną się od wybuchu afery wokół Bartłomieja Misiewicza, który wcześniej pełnił tę funkcję. Kiedy jego nazwisko zniknęło ze strony MON pojawił się problem, ponieważ nie do końca było wiadomo, kto ma zostać oddelegowany do kontaktu z mediami. Na stronie ministerstwa zamieszczono adres e-mail i numer telefonu dla dziennikarzy, ale na stanowisku rzecznika pozostawał wakat.
Czytaj też:
Macierewicz wydał specjalną decyzję, żeby Misiewicz mógł jeździć limuzyną z kierowcą
Enigmatyczna odpowiedź resortu
Wprost.pl postanowiło bliżej przyjrzeć się tej sprawie. Tym bardziej, że politycy PiS unikają wypowiedzi na temat Misiewicza jak ognia, a przedstawiciele MON do tej pory nawet nie wspominali o poszukiwaniach nowego rzecznika. We wtorek 4 kwietnia na podany adres wysłaliśmy pytanie o następującej treści: Kto aktualnie pełni funkcję rzecznika, lub kiedy poznamy nazwisko nowego. Odpowiedź dostaliśmy następnego dnia rano. „W urzędzie MON kontaktami z dziennikarzami i obsługą mediów zajmuje się Oddział Mediów Centrum Operacyjnego MON” – poinformowano. Wyjaśniono również, że jeśli resort powoła nowego rzecznika, pojawi się stosowna informacja.
Macierewicz zdradza szczegóły
Nieoczekiwany zwrot akcji nastąpił tego samego dnia po południu, kiedy Antoni Macierewicz na antenie Polskiego Radia 24 był pytany o to, kiedy MON znajdzie nowego rzecznika. – Tego wakatu już nie ma – zdradził minister i chyba trochę przez przypadek dodał, że stanowisko obejmie kobieta. Macierewicz w swojej odpowiedzi postanowił pójść jeszcze o krok dalej. Dodał, że nowym rzecznikiem MON ma zostać kobieta „odważna i skutecznie działająca”. O kim mówił minister? Nazwiska nie zdradził, ale podkreślił, że ta osoba zostanie przedstawiona już niedługo na konferencji prasowej.