Koniec greckiego populizmu

Koniec greckiego populizmu

Kuriakos Mitsotakis, lider Nowej Demokracji
Kuriakos Mitsotakis, lider Nowej Demokracji Źródło: Newspix.pl / ABACA
Wahadło polityczne przechyliło się znów w stronę mainstreamowej partii. Po kilku latach niezbyt udanych rządów lewicowi populiści z Syrizy oddają władzę Nowej Demokracji.

Wynik wyborów greckich zaskoczeniem nie jest, biorąc pod uwagę poziom nieudolności poprzedniej ekipy i rozmiary problemów z jakimi musiała się zmagać. Warto jednak zwrócić uwagę, jak radykalnie zmieniły się preferencje greckich wyborców. W niedzielę oddali oni głosy na tę samą partię, która jeszcze w 2015 roku była uważana współwinną wpędzenia Grecji w gigantyczny kryzys, zakończony bankructwem kraju i finansowym zarządem komisarycznym ze strony Unii Europejskiej. Na straszeniu Nową Demokracją, która wygrała niedzielne wybory wyrosła potęga antysystemowych populistów z Syrizy. Jej lider, Aleksis Cipras obiecywał zerwanie z dyktatem UE i zniesienie ostrego programu oszczędności, narzuconego przez Brukselę.

Wojownicza retoryka Ciprasa przyciągnęła znękanych kryzysem Greków, ale na niej się skończyło. Lewica, tak jak jej poprzednicy musiała ugiąć się przez Unią, by ratować kraj przed kompletnym upadkiem, co Grecy odczuli na własnej skórze. Wystarczyło kilka lat, żeby dawni konserwatywni współsprawcy greckiego kryzysu wrócili do władzy i to w roli zbawców Grecji. Nowa Demokracja okazuje się nową nadzieję i to głównie dla młodych wyborców. Za konserwatystami poszli bowiem w dużej grupie Grecy między 18 a 25 rokiem życia, wegetujący dziś w kraju, oferującym im albo 40 procentowe bezrobocie albo perspektywę wyjazdu za chlebem do innych krajów UE.

Problemem Grecji jest też zastój gospodarczy, którego Cipras, zdeklarowany socjalista, opowiadający się za utrzymaniem silnego sektora państwowego nie był w stanie zwalczyć. Nowa Demokracja zapowiada obniżenie podatków, z których Cipras podtrzymywał niewydolny sektor publiczny, prywatyzację usług i inwestycje, mające rozruszać gospodarkę. Przyszły premier i lider Nowej Demokracji, Kyriakos Mitsotakis ma szanse wypaść lepiej niż jego poprzednik w realizowaniu wyborczych haseł. Grecja nie jest już uzależniona od pomocy finansowej z UE, potrzebuje jedynie porządnego wolnorynkowego programu, zdolnego tchnąć nieco życia w ekonomię i społeczeństwo, zmęczone kryzysem.

Źródło: Wprost