Impreza w czasach koronawirusa. 81-letnia DJ Wika daje koncert z balkonu

Impreza w czasach koronawirusa. 81-letnia DJ Wika daje koncert z balkonu

DJ Wika
DJ Wika
– Trzeba mieć luz i cieszyć się z tego, co się ma – radzi Wirginia Szmyt, działaczka społeczna znana jako DJ Wika. Niedawno zagrała koncert na balkonie.

Małgorzata Fiejdasz-Kaczyńska: Udało się pani rozruszać sąsiadów?

Wirginia Szmyt: Nade mną wynajmują pokój młode dziewczyny i słyszałam, jak tańczyły na balkonie. Vis a vis bloku panie machały mi ręką z okna, odebrałam też kilka telefonów od sąsiadów, że bardzo im się przyjemnie słuchało mojego koncertu. Grałam 40 minut – taka składanka wokół tematu nadziei. Zaczęłam „Snem o Warszawie” Czesława Niemena, potem „Kocham cię życie” Edyty Geppert, dołożyłam trochę francuskich szlagierów… Lubię każdą muzykę, włącznie z disco-polo.

DJ Wika

Naprawdę lubi pani disco-polo?

Tak! Disco-polo jest krytykowane, ale wywodzi się z muzyki ludowej. Kiedy jeżdżę po Polsce, to muszę brać pod uwagę, że gram nie tylko dla siebie, ale także dla publiczności. Trzeba mieć luz. Bo muzyka przenosi nas w krainę wrażeń, wyobraźni, radości. Trochę włoskiego disco dance, mojej ulubionej muzyki polskiej z lat 60. czy 70., Boney M. i każdy się bawi.

Brakuje pani imprez?

Brakuje mi energii, żywiołu! Przecież jak gram w Hulakuli na tysiąc osób, to cały parkiet faluje. Towarzystwo pięknie ubrane, uprzejme, bo muzyka i taniec wychowują. Elegancja, kultura, spokój.

To skąd czerpie pani teraz energię, skoro publiczności zabrakło?

Jak zawsze, z radości życia, dlatego, że cieszę się z tego, co mam. Właśnie dostałam zaproszenie z Arabii Saudyjskiej do zagrania w Internecie. Dwa miesiące temu grałam w największym klubie w Wilnie. Gdy biorę udział w imprezach z młodymi DJ-ami, podczas których bawi się nawet 20 tys. osób, to jest dla mnie wielkie przeżycie i satysfakcja także dlatego, że mogę reprezentować seniorów.

Osiem lat temu Parada Seniorów, którą wymyśliłam, pokazała, że jest to ogromna grupa społeczna. Prawie 10 milionów ludzi w Polsce, którzy też powinni uczestniczyć w życiu publicznym. Jeżeli do późnego wieku zachowamy ciekawość życia i radość, to dla nikogo nie będziemy starymi zgredami. Proszę zobaczyć, mam 81 lat, a wciąż jestem zapraszana.

Udaje się pani w obecnej sytuacji, przepraszam za kolokwializm, nie złapać doła?

Nie łapię, kochanie, doła. Skoro jest taka sytuacja, to trzeba się przystosować, chociaż czasami to jest gorsze od wojny, dlatego że na wojnie jak słyszeliśmy bomby, to wiadomo było, że trzeba się chować.

A teraz wróg jest niewidoczny. Musimy siedzieć w domu, bo pandemia jest wymierzona przede wszystkim w nasze pokolenie.

Jak pani lubi teraz spędzać czas?

Ooo, mam bardzo dużo zajęć. Segreguję płyty, czeka na mnie stos książek, które kupiłam, ale nie zdążyłam ich przeczytać… Już trzeci rok przylatuje do mnie na balkon moja wronka, więc muszę jej kupić coś do jedzenia. Bardzo lubi mięso mielone. Kupuję jej paczkowane, nie wybrzydza.

No i mam jeszcze dwa koty do wykarmienia – 12-letnią Koko i rudego Dudusia, który skończył niedawno siedem miesięcy. Jest całą moją miłością, rozpieszczam go, bo siedzę w domu i go głaszczę. Kocham zwierzęta. Nigdy jeszcze nie miałam tyle czasu dla nich, ale także dla siebie.

Prenumeruję „Charaktery” i tam czytam ciekawe teksty o emocjach, także o starości. Lubię porządek wewnętrzny i po sobie też bym chciała zostawić porządek w domu, ale co się zabieram za sterty dokumentów w szafie, to mi się odechciewa. To pójdę z kotem się pobawić, to posłucham muzyki.

Jaką piosenkę by pani poleciła na dobry początek dnia?

Może „Nic nie może wiecznie trwać” Anny Jantar? Na pewno coś z przesłaniem życiowym. W Internecie jest tyle agresji, brakuje nam serdeczności. Mam nadzieję, że dzięki pandemii ludzie docenią obecność drugiego człowieka, bliskość, przyrodę.

Pewne melodie są wieczne, nie starzeją się. Jak śpiewał Marek Grechuta: „Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy, ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy”.

****

DJ Wika nie zmieniła ani słowa, autoryzując wywiad, podesłała za to wierszyk:

KOCHAJ ŻYCIE nawet w deszczu, gdy samotnie w oknie tkwisz
popatrz, jak się wszystko zmienia, choć dlatego warto żyć.
Warto kochać, warto marzyć, warto Być.
Źródło: Wprost