Co trzeci związek w Polsce rozpada się na skutek romansu. Rozmowy o zdradach

Co trzeci związek w Polsce rozpada się na skutek romansu. Rozmowy o zdradach

Zdrada, ilustracja
Zdrada, ilustracjaŹródło:Pixabay / geralt
Czy zdrada jest prywatną sprawą? Czy może problemem społecznym, o którym powinno się mówić publicznie? Dyskusję na ten temat inicjuje prof. Magdalena Środa, filozofka i publicystka „Wprost”.

Zdrada to temat bolesny, ale pomijany w debacie publicznej. Dlaczego, skoro dotyczy co dziesiątego Polaka, w tym 60 procent mężczyzn? Tak wykazują badania Centrum Profilaktyki Społecznej, platformy edukacyjnej, która od blisko dziesięciu lat przygląda się zachowaniom związanym z (nie)wiernością.

Dzięki temu można przyjąć, że co trzeci związek w Polsce się rozpada na skutek romansu.

Najczęściej zdradzamy podczas samotnego wyjazdu (24 proc.) albo podróży służbowej (17 proc.). Zdecydowana większość woli to ukrywać i prowadzić podwójną grę kosztem partnerki (rzadziej partnera). A ten koszt jest ogromny.

W skrzynce prof. Magdaleny Środy tkwi kilkadziesiąt maili od kobiet, które napisały do niej po tym, jak w zeszłym roku przeprowadziła na łamach „Wysokich Obcasów” wywiad z Weroniką Rosati o przemocy w związku. Te maile mają jedną wspólną cechę: zdradę w tle.

Magdalena Środa

– Moja bezradność wobec takich wiadomości polega na tym, że nie jestem prawniczką ani psycholożką, która mogłaby udzielać porad. Mogę obiecać tylko, że te sprawy nagłośnię – tłumaczy prof. Magdalena Środa.

Zauważyła, że zawsze ilekroć publicznie krytykuje jakiegoś konserwatywnego polityka, który właśnie się rozwiódł, za to, że postępuje wbrew głoszonym przez siebie zasadom, słyszy: to sprawy prywatne, lepiej ich nie dotykać, milczeć, taka dyskusja trąci maglem.

To podejście budzi w niej sprzeciw, ponieważ uważa, że kwestia zdrady w sytuacji, kiedy żona przez całe życie zajmowała się organizacją domu i wychowywaniem dzieci, nie jest problemem osobistym, ale moralnym i społecznym. Nie można zostawić porzuconego człowieka z niczym, na lodzie, a tak też się zdarza. – Gdy ludzie się rozstają mając lat trzydzieści, a nawet pięćdziesiąt, to można zacząć żyć od nowa. Kiedy kobieta ma lat sześćdziesiąt, a przed sobą brak innej perspektywy, to jest dramat egzystencjalny – podkreśla prof. Magdalena Środa.

Ten dramat przebija z listów. Mąż, który przez rok systematycznie pozbawiał żonę majątku, zanim się z nią rozwiódł. Mąż, który nie dość, że związał się z inną kobieta, to jeszcze odebrał żonie dzieci. Przemoc.

Tymczasem przyzwolenie dla męskich zdrad, o czym prof. Magdalena Środa pisała na łamach „Wprost” („Męskie zdrady pod ochroną”), jest w Polsce ogromne.

Widać to także w deklaracjach samych mężczyzn, którzy częściej niż kobiety uważają, że nawiązywanie relacji pozamałżeńskich „leży w naturze ludzkiej”.

Kobiety mówią inaczej – że to codzienne problemy, samotność czy potrzeba potwierdzenia własnej atrakcyjności popchnęły je w ramiona innego partnera (CBOS, „Polacy o romansowaniu”).

– Mam przekonanie, że kobiety mocniej od mężczyzn budują swoją tożsamość na relacji, inwestują w nią więcej emocji, zaangażowania i jeśli przez długi czas są w związku, to staje się on elementem ich tożsamości. Dlatego rozstanie jest dla nich bardziej dotkliwe. Są zdruzgotane. Nie potrafią założyć kolejnego związku albo nie mogą, bo są w wieku, kiedy zgodnie ze standardami naszej kultury przestały być obiektem seksualnym – mówi prof. Magdalena Środa.

Czy uda się przełamać tabu wokół tego tematu? O tym w dyskusji „Jak żyć po zdradzie” 7 maja w godzinach 18-19 na facebookowym profilu Kongresu Kobiet będą rozmawiały: prof. Magdalena Środa, seksuolożka Alicja Długołęcka i Aneta Górnicka-Boratyńska – dziennikarka, autorka antologii polskich tekstów feministycznych „Chcemy całego życia”.

Źródło: Wprost