Od Kanału Gliwickiego i rzeki Kłodnicy najprawdopodobniej zaczęła się katastrofa na Odrze. W marcu ubiegłego roku wędkarze zauważyli na kanale gęstą maź, a z wody wyłowili martwe ryby. Kilka miesięcy później, w sierpniu, setki tysięcy martwych ryb wyłowiono z Odry. W tym roku wędkarze również podnieśli alarm.
Polski Związek Wędkarski donosił, że Kłodnicą popłynęły ścieki, które rozlały się po zbiorniku Dzierżno Duże. Dr hab. inż. Bogdan Wziątek, przewodniczący rady naukowej PZW, alarmował, że na Kanale Gliwickim powyżej i poniżej Śluzy Łabędy występuje silny zakwit glonów, a w komorze widać bardzo gruby kożuch sinic.
„To, co się wydarzyło, jest tylko potwierdzeniem tego, o czym wielokrotnie byli informowani urzędnicy PGW Wody Polskie: że w sobotę i niedzielę otwierają się zawory i ścieki płyną do rzek i jezior bez kontroli. Poinformowano już odpowiednie służby, które działają na miejscu. Zdarzenie odkryli wędkarze” – zaznacza PZW.