Bielecki zagrozi koalicji?

Bielecki zagrozi koalicji?

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. WPROST 
Teraz wicepremierowi Pawlakowi jako ministrowi gospodarki pozostał już tylko węgiel – w taki sposób powołanie Rady Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku skomentował poseł PiS Maks Kraczkowski. A Eugeniusz Kłopotek z PSL ostrzega: - Jeśli Jan Krzysztof Bielecki wkraczałby w kompetencje ministra Pawlaka, albo gdyby był szykowany na jego następcę, oznaczałoby to, że koalicji już nie ma.
Kraczkowski podchodzi do Rady Gospodarczej, która ma działać przy Donaldzie Tusku bardzo sceptycznie. – Nie do końca rozumiem, czym ma się ona zajmować. Sądzę że chodzi o pusty PR-owski gest oraz o formalne wprowadzenie Jana Krzysztofa Bieleckiego do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie i tak był częstym gościem. Ciekaw jestem jakie będą relacje Rady Gospodarczej z ministerstwem finansów i gospodarki, w jaki sposób będzie pozyskiwała od nich informacje – zastanawia się poseł PiS. Kraczkowski nie wyklucza również, że powołanie Rady to pierwszy krok na drodze wprowadzenia do rządu Bieleckiego. – W sytuacji gdy premierem rządzą PR-owcy wszystko jest możliwe. Nie zdziwiłbym się gdyby Tusk wprowadził do rządu Szymona Majewskiego albo Kubę Wojewódzkiego – tylko dlatego, że obaj są popularni.

Poseł Eugeniusz Kłopotek ocenia Radę Gospodarczą mniej krytyczne, choć nie szczędzi premierowi Tuskowi złośliwości. – Dobrych propozycji nigdy nie za dużo, ale warto byłoby rozważyć powołanie Rady, która recenzowałaby zaskakujące pomysły PO, w tym także samego Donalda Tuska – zauważa. Kłopotek zwraca również uwagę, że stworzenie Rady to delikatny prztyczek dany ministrom odpowiedzialnym za gospodarkę – w tym m.in. Waldemarowi Pawlakowi. Na pytanie o to, czy jego zdaniem Jan Krzysztof Bielecki, poprzez  udział w radzie, jest przygotowywany na następcę Waldemara Pawlaka na stanowisku ministra gospodarki poseł odpowiedział jednoznacznie, że "gdyby tak było, to by oznaczało, że koalicji już nie ma".

Znacznie łagodniejszy w ocenie Rady jest szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. – Dobrze, że taki organ powstał. Podobna rada, złożona z 30  wybitnych specjalistów, działa przy PSL, także przy ministrze Bonim oraz ministrze Pawlaku. Jeśli emocje pójdą na bok, to jest to pożyteczna decyzja dla państwa - zaznaczył. Poseł podkreślił też, że decyzja Donalda Tuska o powołaniu rady nie jest wyrażeniem wotum nieufności wobec premiera Pawlaka.

Z kolei były wiceminister finansów Stanisław Gomułka uważa, że stworzenie Rady ma na celu powstanie jednego ośrodka, który koordynowałby całość polityki gospodarczej Rady Ministrów. - Nie sądzę, że to jest ograniczenie władzy kogokolwiek. Wicepremier Pawlak ma władzę z tej racji, ze jest szefem partii koalicyjnej. Ma autentyczne prawo blokowania inicjatyw. Jest nieusuwalny – przekonuje Gomułka. Jego zdaniem bardziej o swoją pozycję muszą drżeć politycy PO związani z resortami gospodarczymi.

Artur Bartkiewicz, Justyna Gut