Życie na rauszu

Życie na rauszu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Stock xchng.hu
Latami funkcjonują na lekkim rauszu. Nikt nie podejrzewa, że mają problem z piciem, bo są mistrzyniami kamuflażu. Prawda wychodzi na jaw, gdy zapomną odebrać dziecko z przedszkola albo trafią do szpitala z marskością wątroby. W Polsce pije coraz więcej kobiet. Młodych, wykształconych i zamożnych.
Kiedy Ilona Felicjańska przyznała w jednym z wywiadów, że jest alkoholiczką, zaczęła dostawać setki listów od uzależnionych kobiet. – Słysząc moją historię, wiele z nich nagle odkryło, że mają taki sam problem – mówi 37-letnia modelka, która w lutym tego roku po pijanemu staranowała kilka
samochodów. Felicjańska zaczęła pić osiem lat temu, kiedy po urodzeniu dwóch synów zrezygnowała z chodzenia po wybiegach. Choć alkohol był jej w życiu obecny już od czasów liceum, nigdy nie myślała, że to coś złego. – Piłam, bo z jednej strony byłam szczęśliwą matką, z drugiej brakowało mi intensywnego życia na świeczniku, ciągłych sesji, zamieszania wokół mojej osoby. Patrzyłam na siebie w lustrze, taką zbyt grubą, z połamanymi paznokciami, i chciało mi się płakać. Zaczęłam topić swoje frustracje w alkoholu – opowiada.

Piła tylko wino i tylko wieczorem. Niedużo – myślała – dwie, najwyżej trzy lampki. Jeśli w domu wina nie było, wymyślała jakiś pretekst, żeby pójść do sklepu. A to chleb się skończył, a to cukier. Pierwszy zorientował się mąż. To on zawiódł ją do wspólnej przyjaciółki, która pracuje w jednej z warszawskich klinik. Ilona Felicjańska trafiła na trzyletnią terapię do państwowego ośrodka. – To była dla mnie prawdziwa szkoła życia. Poznałam tam wspaniałych, mądrych ludzi, z wieloma z nich się zaprzyjaźniłam – opowiada. Po terapii rzuciła się w wir pracy w fundacji Niezapominajka, którą sama założyła. Po pierwszy kieliszek po kilku latach trzeźwości sięgnęła podczas jednego z wakacyjnych wyjazdów.

To było takie proste. Hotel all inclusive, w drodze na plażę można było po prostu sięgnąć po lampkę wina. Okazało się, że jest w porządku, nic się nie stało. Pomyślałam, może alkoholizm jednak mnie nie dotyczy? Że umiem nad sobą panować? Nazajutrz były już dwie lampki, a potem równia pochyła – wspomina Ilona Felicjańska.


Więcej o alkoholizmie kobiet w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 4 października