Profil pilota

Profil pilota

Dodano:   /  Zmieniono: 
Arkadiusz Protasiuk
Nie był debeściakiem. nie był dumny ani uparty. Nie był mięczakiem z raportu MAK. Był wojskowym pilotem, który 10 kwietnia 2010 r. prowadził Tu-154.
Osiedle, na którym dziś mieszka rodzina kapitana Protasiuka: kilkadziesiąt domów w szczerym polu pod Grodziskiem Mazowieckim. Miasteczko idealne – ulice rozbiegają się w półkole, jednakowe jednorodzinne domy ogrodzone siatką. W oddali las, na osiedlu nie ma drzew ani wielu sklepów, ale wkrótce powstaną szkoła i kościół. W ciągu dnia na osiedlu w Książenicach hula wiatr.

Pilot z 36. pułku: – Tutaj mieszka duża część pracowników pułku. To jest trudna sytuacja. Trwa polowanie na Arka, wokół jednostki atmosfera bagienna. Nikt nie będzie z panem rozmawiał o Protasiuku.

Przyjechałem do Książenic, żeby spytać, kim naprawdę był Protasiuk. Bo jego wizerunek kreowany przez media wciąż wydaje się przynajmniej niespójny. Wszystko zależy od tego, kto Protasiuka opisuje i co sądzi o katastrofie smoleńskiej. Dla jednych to wybitny pilot, którego oszukali rosyjscy kontrolerzy. Dla innych: niezbyt silny psychicznie, niedoświadczony żołnierz, który ugiął się pod presją przełożonych. Dla jeszcze innych: ambitny „debeściak", który zaryzykował życie własne i najważniejszych osób w państwie, by dowieść własnej zawodowej klasy.

Która z tych wersji jest prawdziwa? A może żadna?

Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w artykule Wojciecha Cieśli, który ukaże się w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".