Czubówna, Łepkowska, Arciuch, Zapendowska o Dniu Kobiet

Czubówna, Łepkowska, Arciuch, Zapendowska o Dniu Kobiet

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Newspix / Teodor Klepczyński, Michał Pieściuk 
Czy Dzień Kobiet warto celebrować? Czy jest to przeżytek z poprzedniego systemu? Jaki jest wymarzony prezent z okazji Dnia Kobiet? Czy dawanie kwiatów to seksizm? Czy mężczyzna powinien być romantyczny? Te i inne pytania zadaliśmy znanym Polkom.
Ilona Łepkowska, autorka scenariuszy seriali telewizyjnych i pisarka

Nie zastanawiałam się specjalnie nad Dniem Kobiet. Nie zastanawiałam się nad tym, czy to święto ma sens czy nie. Ten dzień nie ma dla mnie specjalnego znaczenia. Wczoraj mąż pytał mnie, czy ma mi przynieść kwiaty. Powiedziałam, że nie. Wolę dostawać kwiaty bez okazji. Ostatnio miałam imieniny i dostałam ich mnóstwo, a potem przez miesiąc nic. Wolę dostawać kwiaty bez okazji, rozłożone w czasie.

Dzień Kobiet jest tak utartą tradycją, że chyba tak już pozostanie, ale nie ma już działów socjalnych w firmach, które wręczają rajstopy. Wymarzony prezent? Trochę czasu spędzonego z bliskim mężczyzną, bo ciągle tego czasu brakuje.

Elżbieta Zapendowska, polski krytyk muzyczny, specjalistka od emisji głosu

Właściwie, żyjąc wśród ludzi, obchodzi się Dzień Kobiet czy się chce, czy nie. Przyjmujemy życzenia, są różne żarty na ten temat. Czy dla mnie to święto jest ważne? To tylko utarty zwyczaj. W obyczajowości, w podejściu do Dnia Kobiet, tak jak w przypadku innych świąt bardzo dużo się zmieniło. Najbardziej żenujący prezent? Nie pamiętam nawet, czy dostawałam prezenty. Jeżeli już, to chyba te rajstopy, to było śmieszne. Strasznie gryzły. Niech to będzie symbol tamtych lat.

Tamara Arciuch, polska aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna

Przyznam, że nie mam specjalnych oczekiwań wobec Dnia Kobiet. Oczywiście miło, jeżeli pojawi się jakiś kwiatek, ale - tak jak mówiłam - nie mam co do tego święta jakiś specjalnych oczekiwań. Być może są to konotacje jeszcze komunistyczne. Był ten słynny goździk i szkolne akademie. Ja wtedy byłam dzieckiem, więc bardziej pamiętam, że ten goździk dawało się nauczycielkom. Sama dostawałam jakiś słodycz od taty na zasadzie żartu, ale przez to, że Dzień Kobiet obchodziło się odgórne, u nas w domu się go nie pielęgnowało. Staraliśmy się świętować codziennie.

Myślę, że kobiety krzycząc, że święto kobiet to seksizm, przeżytek komunizmu, itp., odbierają sobie część kobiecości. Nie uważam, że 8 marca i zwykły gest względem kobiet towarzyszący temu dniowi, odnoszenie się do kobiet z szacunkiem, wręczanie kwiatów, itp. powinno się odczytywać jako uprzedmiotawianie kobiet. To są przyjemne gesty. Nie ma w tym nic przedmiotowego.

Romantyczny gest ze strony mężczyzny? Było wiele, jestem dość często zaskakiwana przez mojego mężczyznę. Uciekanie od romantycznych gestów uczyni życie pozbawionym smaku. W tej zwykłej codzienności oczekujemy jednak czegoś wyjątkowego. Staramy się bliskim sprawiać przyjemność i nie ma w tym nic złego.

Krystyna Czubówna, polska dziennikarka, prezenterka oraz lektor filmów przyrodniczych i audycji radiowych

Pamiętam, jak pracowałam w redakcji Sygnałów dnia. Szef wpadł na szatański pomysł, żeby 8 marca program przygotowywały tylko kobiety. To utkwiło mi w głowie. Szef-mężczyzna na trzy godziny oddawał antenę wyłącznie kobietom. To było prawie 40 lat temu, a wtedy królował pogląd, że informacja podawana głosem kobiety nie ma znaczenia.

Czy w latach 70. królowały goździk i herbata? Pewnie. To była tzw. herbata na smyczy. Był goździk i gdzieś oczywiście te przysłowiowe rajstopy, chociaż nie przypominam sobie, żebyśmy my w redakcji je dostawały. Sygnały Dnia były wtedy bardzo męską redakcją, było tylko kilka kobiet, ja byłam jedyną na etacie. To była taka przekora ze strony mojego szefa. Skoro musiał, świętował i czcił (szczerze lub nie) Dzień Kobiet, ale zagonił wszystkie kobiety do roboty. Trudno przekreślać Dzień Kobiet, bo to Święto z długą tradycją. To raczej wyraz, że zaczęto dostrzegać kobiety, bo jeszcze na początku XIX wieku, kobieta kojarzyły się tylko z kuchnią, kościołem i rodziną.

Życzenie na 8 marca? Żeby w dziennikarstwie informacyjnym było więcej miejsca dla kobiet. Kobieta w dziennikarstwie, pracując i będąc w gotowości 24 godziny na dobę, musi zrezygnować z kobiecości. Kobiety, które się decydują uprawiać ten zawód mają cechy charakteru, które im to umożliwiają, ale ma to bardzo wysoką cenę. Młodej dziewczynie może się to podobać, ale potem przychodzi moment opamiętania. To nie to, że mówię, że lewa strona jest dla mężczyzny, prawa dla kobiet, ale we wszystkim trzeba zachować umiar, w dziennikarstwie informacyjnym nie da się tego ograniczyć.