Chińczycy przejmą polską piłkarską mafię? We Włoszech już tak jest

Chińczycy przejmą polską piłkarską mafię? We Włoszech już tak jest

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stefano Mauri aresztowany. Czy to początek lawiny? (fot. PAP/EPA/PAOLO MAGNI) 
W poniedziałek 28 maja policja aresztowała 14 włoskich piłkarzy, między innymi kapitana Lazio Rzym Stefano Mauri oraz Domenico Cristico, którego funkcjonariusze musieli wyciągnąć ze zgrupowania włoskiej kadry przed startem w EURO 2012.
Wszyscy są podejrzewani o współudział w ustawieniu kilkudziesięciu meczów. Według prokuratury, ich zleceniodawcą była organizacja przestępcza z siedzibą w Singapurze.

Gdy już najbardziej niewiarygodny (i najwyżej wyceniany) wynik meczu jest z góry ustalony, armia drobnych cinkciarzy, pracujących dla chińskich mafii w kilku południowoazjatyckich krajach, zasiada przed komputerami. Zakładów dokonują w ostatnim momencie przed meczem, aby firmy bukmacherskie nie zmieniły ich wyceny, a międzynarodowe organizacje monitorujące zakłady, nie zablokowały transakcji. Jeśli każdy z tych cinkciarzy postawi kilka tysięcy dolarów, to biorąc pod uwagę przebitkę w zakładach, mafia za jeden dobrze obstawiony mecz może zarobić kilkadziesiąt milionów dolarów.

Na całym świecie wyniki meczów dla chińskiej mafii załatwiają Singapurczycy. W ostatnich miesiącach ich ludzie zostali oskarżeni o ustawianie zawodów m.in. w Finlandii i na Węgrzech.

Jak działa ta globalna sieć piłkarskich i ile zarabia na ustawionych zakładach bukmacherskich, możecie przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" w artykule Łukasza Wójcika "Piłkarski megapoker".