Skończyło się Euro, skończyła się przyjaźń polsko–ukraińska?

Skończyło się Euro, skończyła się przyjaźń polsko–ukraińska?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Granica polsko-ukraińska (fot. WOJTEK JARGILO / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Nawet kilka tysięcy polskich obywateli na Ukrainie, żeby ubiegać się o bezwizowy pobyt musi wykupić… wizy. Sprawą zaniepokojeni są posłowie sejmowej komisji spraw zagranicznych.
O co chodzi? Otóż okazuje się, że strona ukraińska postanowiła zmienić zasady uzyskiwania zezwoleń na pobyt czasowy. Do tej pory obowiązywała ustawa podpisana jeszcze przez Aleksandra Kwaśniewskiego i Leonida Kuczmę o „zasadach ruchu osobowego” z 2003 r. - Polacy nie musieli się starać o ukraińskie wizy. Do 90 dni mogli przebywać na Ukrainie bez żadnych formalności - jedynie dłuższy pobyt wymagał od nich wystąpienia o pozwolenie na pobyt czasowy – opowiada Michał Kozak, który od czterech lat jako korespondent gospodarczy mieszka u naszych wschodnich sąsiadów. – Ukraina zmieniając te zasady spowodowała, że teraz nie tylko muszę wystąpić o zgodę na pobyt ale jeszcze zapłacić za wizę od 85 do 170 dolarów. Przecież to jest haracz – oburza się.

– Interweniowałem w tej sprawie u naczelnika departamentu spraw wizowych Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy. Przyznał on, że umowa pomiędzy Polską a Ukrainą nie przewiduje obowiązku posiadania przez obywateli polskich wiz. Stwierdził jednocześnie, iż "wymóg uzyskania wizy i pobieranie opłat wizowych od osób, ubiegających się o poświadczenie pobytu wynika z wewnętrznego prawa ukraińskiego" – opowiada nasz rozmówca. – A to jest nieprawdą ponieważ aktem prawnym, który reguluje tryb i warunki uzyskiwania przez obywateli innych państw, w tym obywateli polskich zezwoleń na pobyt czasowy na terytorium Ukrainy jest ustawa „O prawnym statusie obcokrajowców i osób bez obywatelstwa” – dodaje.

Szczegółowe wymogi dotyczące dokumentów niezbędnych do wydania zezwolenia na pobyt czasowy zawiera artykuł 5 tej ustawy, a szczegóły dotyczące zagranicznych korespondentów punkt 11 tego artykułu: „Podstawą do wydania zezwolenia na pobyt czasowy (...) jest wniosek obcokrajowca albo osoby bez obywatelstwa, aktualna polisa ubezpieczenia zdrowotnego, wniosek zagranicznego środka masowego przekazu i podanie odpowiedniego organu państwowego odpowiedzialnego za realizację państwowej polityki w sferach informacyjnej i wydawniczej”.

– Sytuacja jest kuriozalna zwłaszcza w świetle tego, że Radosław Sikorski od lat zabiega o ułatwienie życia Ukraińcom. Jeżeli takie sytuacja zdarzają się po drugiej stronie należy szybko coś z tym zrobić – mówi Witold Waszczykowski z PiS wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych. – Postaram się zainteresować całą sprawą ministra spraw zagranicznych. Wprawdzie są to technikalia, ale niezwykle istotne – dodaje Tadeusz Iwiński z SLD, drugi wiceprzewodniczący komisji.

Z informacji do których dotarł Wprost.pl wynika, że problem z wizami na Ukrainie mają przede wszystkim polscy nauczyciele, którzy wyjeżdżają jako wolontariusze do ukraińskich szkół, fundacje, korespondenci, polscy przedsiębiorcy, a nawet dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej i Polskiego Radia.