Syn premiera

Syn premiera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Vincent V. Severski
Kim jest syn premiera? Synem premiera najpierw, a dopiero potem synem ojca. Przynajmniej przez czas, kiedy ojciec jest premierem. Każdy polityk obejmujący najwyższe urzędy w państwie, premier, prezydent, marszałek, musi się liczyć z tym, że jego życie osobiste i rodzinne nie będzie takie jak innych Polaków. To jest ta mniej przyjemna strona posiadania władzy. Służba narodowi kosztuje i tak jest wszędzie na świecie. Prawie wszędzie, bo u nas jakby nie.
Żona/mąż i dzieci najważniejszych osób w państwie nie mogą sobie robić, co im się żywnie podoba. Wbrew temu, że często wydaje im się inaczej.

Pomińmy aspekty osobiste i rodzinne. Sprawowanie najwyższych funkcji z woli i w imieniu narodu jest emanacją państwa, jego autorytetu, naszego dobra wspólnego, wszystkich Polaków. Członkowie rodziny powinni być tego świadomi i nie robić niczego, co mogłoby naruszyć autorytet ojca/matki/męża/żony, ergo autorytetu państwa. Więcej, powinni zastanawiać się, nie dwa razy, ale trzy i cztery razy częściej nim coś powiedzą publicznie lub zrobią. Taki jest koszt życia z polityki i muszą się z tym pogodzić.

Autorytet najwyższych musi być zatem chroniony przez odpowiednie instytucje państwowe, czy rodzina tego chce, czy nie. Bo to nie jest jej prywatna sprawa. Te instytucje państwowe, to służby specjalne i nie chodzi tylko o ochronę osobistą BOR. Służby specjalne muszą wiedzieć co się dzieje w państwie, gdyż po to właśnie są. Najwyżsi muszą być informowani, gdy członkowie rodziny podejmują działania, które mogą grozić ich autorytetowi lub mieć wpływ na sprawowanie przez nich władzy. Decyzje podejmują już sami i biorą na siebie odpowiedzialność polityczną.

Członkom rodzin grożą nie tylko terroryści i psychopaci, ale również obce, wrogie wywiady i przestępcy. Szpiedzy i mafiozi działają podobnie, zbierają informacje o słabych punktach w rodzinach najwyższych, potrafią kreować odpowiednie sytuacje, by wykorzystać je do swoich celów. Szantażu, kompromitacji, czasem eliminacji.  Jest też szara sfera. Historia szpiegostwa pełna jest takich historii, ale wystarczy odrobina wyobraźni i zdrowego rozsądku,którego politycy powinni mieć pod dostatkiem, by to zauważyć. Zajmowałem się tym przez lata, więc wiem o czym mówię.

W swojej powieści "Nielegalni" opisałem przypadek Rupertów, ojca i syna, którzy stali się obiektem manipulacji rosyjskiego wywiadu, co doprowadziło do upadku rządu w Polsce. Jeżeli byłem w stanie wymyślić taką sytuację, to znaczy, że jest to możliwe.

Ku przestrodze tym polskim politykom, którzy nie lubią swoich własnych służb i tym szefom służb, którzy nic nie wiedzą. A dzieci... są tylko dziećmi.

Zachęcamy do lektury bloga Vincenta V. Severskiego

Vincent V. Severski - ukrywający się pod pseudonimem oficer polskiego wywiadu. Przez wiele lat pracował poza granicami kraju. Pod przybraną tożsamością napisał powieść "Nielegalni".