W pogoni za Osamą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kadr z filmu "Wróg numer jeden" (fot. materiały prasowe)
„Wróg numer jeden” to sprawnie zrealizowany thriller. Niestety, płytki i konwencjonalny.
Kathryn Bigelow znowu wraca z kamerą na Bliski Wschód. Po znakomitym, Oscarowym filmie o saperach stacjonujących w Iraku - „Hurt Locker. W pułapce wojny”, opowiada o obławie na Osamę Bin Ladena. Bohaterką „Wroga numer jeden” jest młoda agentka wywiadu (świetna Jessica Chastain), która przez lata konsekwentnie tropi kryjówkę terrorysty. Film dostał pięć nominacji do nagród Amerykańskiej Akademii, ale wzbudził też wiele kontrowersji.

Scenariusz napisał reporter Mark Boal, autor „Hurt Lockera”, prywatnie partner Bigelow. Jednak poprzedni obraz tego duetu był znacznie bardziej wyrafinowany intelektualnie. Uzmysławiał nie tylko koszmar wojny, ale i uzależnienie żołnierzy od niebezpieczeństwa, ich nieumiejętność powrotu do normalności. „Wróg...” zrealizowany jest w podobnym - szorstkim i  paradokumentalnym - stylu, jednak ogląda się go jak sztampowe kino sensacji. Z wyraźnym podziałem na dobrych i złych bohaterów, z zagadką do rozwiązania i szybkimi zwrotami akcji. 

Najwięcej kontrowersji wywołują w Stanach sceny torturowania terrorystów podczas przesłuchań przez CIA - zwłaszcza, że Bigelow pokazuje je jako konieczną taktykę operacyjną, jakby za bezpieczeństwo Ameryka płaciła cenę sprzeniewierzenia się własnym zasadom. Jednak w filmie refleksja ta ginie. W Polsce emocje wzbudzi zapewne scena z tajnego więzienia CIA na północy kraju.

„Wróg numer jeden” wpisuje się w całą serię amerykańskich produkcji poświęconych działaniu Centralnej Agencji Wywiadowczej. Wśród nominowanych do Oscara tytułów obok obrazu Bigelow jest „Operacja Argo” Bena Afflecka o misji z lat 70-tych, a w telewizji triumfy święci serial „Homeland” o współczesnym funkcjonowaniu CIA. Bigelow, niestety, najmniej wnosi do dyskusji o roli wywiadu w najnowszej historii. Może właśnie dlatego, że tym razem nie pokusiła się o zakwestionowanie amerykańskich racji i wizji walki z terroryzmem? Zamiast znaku zapytania postawiła na końcu filmu kropkę. Szkoda.

Więcej tekstów poświęconych najnowszym wydarzeniom kulturalnym można znaleźć w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który w niedzielę, o godzinie 20 będzie dostępny w formie e-wydania.

Najnowszy numer "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku.