Gowin założy partię z Balcerowiczem?

Gowin założy partię z Balcerowiczem?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Gowin (fot. Jacek Herok / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Obchody 69. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego będą dzisiaj najważniejszym tematem dnia. Najwyższe władze państwowe o godz. 17.00 wezmą udział w uroczystościach, które odbędą się pod pomnikiem Gloria Victis na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
"Pokazówka Jarosława Gowina" to najciekawszy polityczny tekst dnia. "Rzeczpospolita" opisuje kilka możliwych wariantów dla Jarosława Gowina. Wszystkie z nich są ryzykowne, a kariera byłego ministra sprawiedliwości wisi na włosku. Najbliższe miesiące będą dla niego kluczowe. Gowin może próbować tworzyć nową partię z Leszkiem Balcerowiczem, o czym, jak pisze "Rz", słychać w otoczeniu premiera. Problem w tym, że choć Balcerowicz chwalił Gowina i jego zapał do reform, to do polityki specjalnie się nie pali.

Drugi wariant to budowa nowej partii z tzw. sierotami po PO-PiSie. Według dziennika, Gowin prowadził sondażowe rozmowy z Pawłem Kowalem i Rafałem Dutkiewiczem. Kilka prób stworzenia nowej formacji skończyło się katastrofą. PJN w wyborach parlamentarnych w 2011 roku dostał trochę ponad 2 proc. głosów.

Trzecia możliwość to sojusz z Jarosławem Kaczyńskim. Gowin jednak efektownie odrzuca taką ofertę. Jego argument jest prosty: jestem liberałem w sprawach gospodarczych, a PiS głosi hasła socjalne. Rząd Kaczyńskiego obniżył jednak podatek PIT, o czym Gowin już nie pamięta.

Możliwe, że Gowin ostatecznie zostanie w Platformie Obywatelskiej. Wiadomo, że do czasu zakończenia wyborów w partii rządzącej niewiele się wydarzy. Jarosław Gowin w rozmowie z "Rzeczpospolitą" deklaruje, że zagłosuje za budżetem, bo zawieszenie progów ostrożnościowych to co innego niż zwiększenie deficytu. Polityk doskonale wie, że głosowanie przeciw nowelizacji budżetu skończyłoby się usunięciem go z partii. To w końcu najważniejsza ustawa w roku.

Wojciech Maziarski w "Gazecie Wyborczej" pisze, że w wojnie przeciw OFE zastosowano czarny PR. Rządowi zależało na pieniądzach trafiających na prywatne konta emerytalne obywateli, więc by zmniejszyć skalę oporu społecznego, towarzystwom emerytalnym dorobiono gębę złodziei i cwaniaków.