Napieralski: jeśli sytuacja się pogorszy Tusk ucieknie

Napieralski: jeśli sytuacja się pogorszy Tusk ucieknie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Donald Tusk (fot.Wprost)
- SLD jest za obniżeniem wieku szkolnego. Jest tylko jeden podstawowy warunek: szkoły i nauczyciele muszą być do tego przygotowane, a w tej chwili nie są - mówi w rozmowie z "Wprost" Grzegorz Napieralski. Poseł SLD uważa jednak, że koalicji PO-PSL uda się odrzucić wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie sześciolatków.
Michał Olech: Poprze pan referendum w sprawie sześciolatków?

Grzegorz Napieralski: Referendum powinno się odbyć. Zgadzam się co do idei: im szybciej nasze dzieci pójdą do szkoły, tym lepiej. Wyrównamy szanse oraz staniemy się bardziej konkurencyjni wśród innych krajów europejskich. Źle przygotowana reforma obniżenia wieku szkolnego powoduje jednak wielki strach wśród rodziców. Jestem ojcem dwóch córek – Oli i Ali. Ola mogła iść jako 6-latek, ale nie zdecydowaliśmy się na to.

To paradoks: SLD popiera referendum, opowiadając się jednocześnie za posyłaniem sześciolatków do szkół.

SLD jest za obniżeniem wieku szkolnego. Jest tylko jeden podstawowy warunek: szkoły i nauczyciele muszą być do tego przygotowane, a w tej chwili nie są. Proszę pamiętać, że początek edukacji jest najważniejszy. Wtedy kształtuje się osobowość i charakter dzieci.

A czy na pana polityczny nos, koalicji uda się obronić reformę systemu edukacji?

Decyzja w PSL-u jeszcze nie zapadła, ale liderzy tej partii zapowiadają głosowanie razem z Platformą. Jedynie kilku parlamentarzystów z PSL-u może zagłosować wbrew dyscyplinie. Proszę jednak pamiętać, że uciekinierzy z Ruchu Palikota głosują razem z rządem.

Tyle, że dwóch uciekinierów, o których pan mówi, zadeklarowało poparcie dla referendum.

Wydaje mi się jednak, że Donald Tusk uzbiera poszczególne głosy, dzięki czemu koalicja utrzyma przewagę.

Wcześniejsze wybory to realny scenariusz?

Na chwilę obecną uważam, że to niemożliwe. W PiS nie ma woli politycznej, a sam Tusk nie jest na tyle silny, by przeprowadzić taką operację. Premier mógłby zdecydować się na wybory, gdyby sytuacja się pogarszała, a w Platformie dochodziłoby do kolejnych wewnętrznych sporów. Donald Tusk uciekłby wtedy do Europy.

Kogo powinna dotyczyć rekonstrukcja rządu, zapowiedziana przez premiera na listopad?


Jeżeli Tusk chciałby mieć chwilę spokoju, musiałby wymienić cały gabinet. Rekonstrukcja, polegająca na wymianie ministra na jego zastępcę, nie będzie mieć żadnego znaczenia. Przecież nawet sam Jacek Rostowski przyznał, że rząd nie ma już pomysłu i nie panuje nad tym, co dzieje się w kraju.

Dobrze pan wie, że Tusk nie wymieni wszystkich. Rostowski powinien odejść?

Tak, bo nie jest ministrem, tylko miernym księgowym. Podejmuje błędne decyzje, jak chociażby w sprawie budżetu. Poza tym w pierwszej kolejności wymieniłbym ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza i minister edukacji Krystynę Szumilas.