Jak Polaków straszono Unią Europejską 10 lat temu?

Jak Polaków straszono Unią Europejską 10 lat temu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Wykupią polską ziemię, będą klonować ludzi i zniszczą rodziny – straszyli przeciwnicy. Będziemy piękni, szczęśliwi i bogaci – zapewniali entuzjaści. Po dziesięciu latach już wiemy, co Unia daje i jakie ma słabości.

Kilka dni przed majowym szczytem w Dublinie, na którym polskie władze wciągną flagę na maszt, atmosfera w kraju jest gorąca. Politycy w Radiu Zet dowiadują się od Dariusza Szymczychy, ministra w kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, że do Dublina premier Leszek Miller zamierza się udać... niemieckim samolotem, razem z niemieckim kanclerzem Gerhardem Shröderem. Wybucha awantura. – Nasz premier niemieckim samolotem do Dublina? Pan się nie pomylił? Naprawdę nie wypada – nie dowierzał Tomasz Nałęcz.

– Czy to będzie samolot Luftwaffe? – ironizował Jan Rokita. Dziś Szymczycha wspomina: – To był jedyny możliwy manewr organizacyjny, bo Kwaśniewski leciał z Warszawy, a Miller z granicy polsko-niemiecko-czeskiej, gdzie 1 maja świętował przystąpienie do Unii i inaczej nie było szans, żeby zdążył. Ale ja od początku powtarzałem, że to ma pozytywny wymiar symboliczny, bo pokazuje, że właśnie w zjednoczonej Europie nie ma z tym problemów.

To nie był zresztą jedyny „lotniczy” problem polskiej delegacji w Dublinie. Impreza kończyła się w parku, skąd polityków do ich samolotów podrzucano śmigłowcami. Kwaśniewski i Miller wracali już do Warszawy razem. Oświadczyli: „Poland”, i wsiedli do wskazanego helikoptera. – Okazało się, że wylądowali pod maszyną holenderską, na zupełnie innym lotnisku. Ktoś usłyszał zamiast Poland – Holland. A że było spore zamieszanie, spędzili tam trochę czasu – opowiada Szymczycha. Irlandczycy jednak, jak podkreśla, wykazali się gościnnością. Polskim politykom czas mijał więc szybciej przy szlachetnej irlandzkiej whisky.

Miller i Kwaśniewski wtedy już zresztą ledwo z sobą rozmawiali. Były premier niedawno w książce „Anatomia siły”, wywiadzie rzece z Robertem Krasowskim, wspominał przepychanki o to, kto będzie w Dublinie niósł flagę. Wymagało to wówczas nadzwyczajnej procedury dyplomatycznej, bo w szczycie przewidziany był udział szefów rządów, a nie prezydentów. Kwaśniewskiego miała rozsierdzić propozycja Irlandczyków, by zasiadł obok męża prezydent Irlandii Mary McAleese.

– Co oni sobie myślą – wołał prezydent na spotkaniu ze mną. Nic mnie to nie obchodzi, że łamię jakieś zwyczaje. Jadę i chcę być należycie honorowany. – Olek, nie denerwuj się – próbowałem tonować. W ceremoniach unijnych od dawna uczestniczą premierzy. (...) A poza tym jak to będzie wyglądało? My we dwóch do jednej flagi? – Będzie jak będzie – powiedział zirytowany. Jadę i koniec. W końcu Miller przekonał irlandzkiego premiera, który w ostatniej chwili – w tajemnicy przed innymi delegacjami – dopisał Kwaśniewskiego: – Byliśmy jedyną dwugłową delegacją. Kiedy wstaliśmy obaj z krzeseł, aby odebrać polską flagę, ze strony naszych europejskich kolegów rozległ się cichy szmer rozbawienia. Od tamtego dnia mija właśnie dekada. W warszawskiej bibliotece przy ul. Koszykowej trwa remont. Na ścianie tablica, która informuje, że „rozbudowa i modernizacja biblioteki jest współfinansowana ze środków unijnych”. Identycznych tablic w całej Polsce jest mnóstwo: na rynkach małych miasteczek, w instytucjach i obiektach użytku publicznego – od basenów po teatry.

Przeglądam gazety sprzed 1 maja 2004 r. Jak wyobrażaliśmy sobie wtedy skutki wejścia do Unii? Największe emocje wzbudzała kampania przed referendum akcesyjnym w czerwcu 2003 r. „Nasz Dziennik” grzmiał codziennie, że Unia to samo zło. Pisał zresztą nie o akcesji, ale „aneksji” i „anszlusie” Polski do UE. Zamieścił też, jakże wdzięczną, tabelę porównawczą między Unią a ZSRR, z której wynikało, że „UE to nowy Związek Sowiecki”.

DZIESIĘĆ STRACHÓW NA DZIESIĘCIOLECIE

Jak miał więc wyglądać krajobraz „po” według „Naszego Dziennika”? 1. Koniec suwerenności Polski: „Po wejściu do UE to nie Polska, ale Unia będzie miała wyłączną i suwerenną kontrolę nad bankami, finansami i handlem w Polsce”. 2. Zamach na rodzinę: „UE niszczy życie, małżeństwo i rodzinę”, „Cywilizacja śmierci, głoszona przez Unię, jest przeciwko naszej Ojczyźnie. Już ją zubożyła i chce wyniszczyć – także moralnie. W zakresie wychowania UE wyprowadza dzieci i młodzież z domu rodzinnego i prowadzi na manowce rozwiązłości i wynaturzeń”. 3. Masowy wykup polskiej ziemi: „UE chce zagarnąć dalsze połacie naszej pięknej i urodzajnej ziemi polskiej”. 4. Roszczenia wypędzonych: „W województwie zachodniopomorskim w ostatnich trzech latach zlikwidowano lub przeznaczono do likwidacji około 90 szkół podstawowych.

Czy to nie ma nic wspólnego z przygotowywaniem tej krwawo okupionej ziemi – od Mieszka i od Bolesławów – pod zagospodarowanie przez »mądrych i cywilizowanych wypędzonych«?”. 5. Koniec polskiego rolnictwa: „Większość właścicieli drobnych gospodarstw utraci najpierw źródło utrzymania, a później nieruchomości”. 6. Będziemy żebrakami i terrorystami: „Olbrzymia liczba wydziedziczonych i pozbawionych środków do życia Polaków stanie się żebrakami we własnej ojczyźnie. Wydziedziczenie będzie skutkiem skrajnej nędzy ludzi pozbawionych pracy i środków do życia. W przypadku czynnego oporu możemy zostać nazwani terrorystami”.

7. Wybiją nam naród: „Będą stosowane wszystkie dostępne metody wymuszenia legalizacji aborcji i eutanazji w Polsce, bo już wydano orzeczenie, że prawo unijne jest nadrzędne w stosunku do krajowego. Przyspieszy to wymieranie narodu polskiego”. 8. Wszystko podrożeje, od podstawowych artykułów spożywczych po lekarstwa i bilety komunikacji miejskiej. Ceny miały wzrosnąć przynajmniej dwukrotnie. 9. Rozjadą Warszawę: „Warszawa zostanie przecięta na wskroś autostradą wschód-zachód i północ-południe, od pierwszego dnia akcesji na te właśnie trasy wjadą najcięższe, 40-tonowe unijne TIR-y” . 10. Będziemy więcej płacić, niż dostawać pieniędzy z Brukseli.

Cały tekst przeczytać można w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".

Najnowszy numer "Wprost" jest dostępny w formie e-wydania .  
Najnowszy "Wprost" jest   także dostępny na Facebooku .  
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchani a