Bunt przedsiębiorców

Bunt przedsiębiorców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polski złoty (fot. © Darios/Fotolia.pl)
Nie może być tak, że Polacy mają nas za krwiopijców, a rząd za maszynkę do zarabiania pieniędzy – uważają właściciele rodzimych firm. I zamierzają doprowadzić do poprawy klimatu do robienia interesów w kraju.
W Niemczech przed wyborami do Bundestagu na spotkanie z przedsiębiorcami przychodzą szefowie wszystkich partii. Angela Merkel potrafi poświęcić wolną sobotę, wstać o 9 rano i tłumaczyć się godzinami właścicielom niemieckich firm, co zrobi dla nich w kolejnej kadencji.

– Dla odmiany proszę popatrzeć na nasze kampanie wyborcze. Większość kandydatów raczej nie spotyka się z polskimi przedsiębiorcami – mówi Solange Olszewska, współwłaścicielka Solarisa, największej polskiej fabryki autobusów. – W Niemczech przedsiębiorcy są najbardziej szanowaną grupą społeczną, bo to oni tworzą siłę gospodarki i państwa. A u nas prywaciarze często mają łatkę kombinatorów – dodaje.

Takie podejście boli czołówkę polskich przedsiębiorców: Michała Sołowowa (trzeci najbogatszy Polak), Jerzego i Adama Krzanowskich (założyciele producenta mebli Grupy Nowy Styl), Kazimierza Pazgana z nowosądeckiego Konspolu, Tomasza Zaboklickiego z bydgoskiej Pesy czy producenta obuwia Wiesława Wojasa. Buntują się też młodzi, którzy mają dość warunków, w jakich przyszło im rozwijać firmy. Dość niejasnego prawa, dość podatków, które potrafią zjeść im nawet połowę dochodów, dość faworyzowania przez rząd zagranicznych koncernów. I dość polityków, dla których polscy przedsiębiorcy stali się wyłącznie źródłem dochodu. Postanowili działać – ogłosili 21 postulatów i chcą m.in. poprzez działalność edukacyjną zmieniać mentalność Polaków oraz klimat do prowadzenia biznesu.

(...)

 KOGO KOCHA RZĄD

– Kiedy w Polsce pojawi się wielki zagraniczny inwestor, to politycy ekscytują się tym tygodniami. Wiara w to, że produkty zagraniczne są lepsze od polskich, to jakaś zaszłość z czasów komunizmu – wytyka Solange Olszewska.

Jak bardzo płomienne jest uczucie polskich polityków do zagranicznych inwestorów, widać na przykładzie specjalnych stref ekonomicznych. To 14 rajów podatkowych rozsianych po naszym kraju.

– 80 proc. firm zgromadzonych w strefach ekonomicznych to przedsiębiorstwa z zagranicznym kapitałem. Pochodzą głównie z Włoch, Niemiec, Japonii, Stanów Zjednoczonych. Załóżmy, że w okolice Nowego Sącza, gdzie działa moja firma, wchodzi zagraniczny konkurent. Zaczyna w specjalnej strefie ekonomicznej: dostaje darmowy grunt pod inwestycje, jest zwolniony z płatności podatków. W jaki sposób mam z nim konkurować na uczciwych zasadach? – pyta Ryszard Florek, prezes firmy Fakro.

Przykładów obsypywania zagranicznych koncernów prezentami od rządu jest sporo. Włoski Fiat nie płacił w Polsce podatku dochodowego przez 20 ostatnich lat. Mało? Rząd wysłał go na kolejne 12 lat podatkowych wakacji. Francuzi z Michelina zagrozili władzom Olsztyna, że nową fabrykę opon postawią gdzie indziej, chyba że samorządowcy zwolnią ich z podatku od nieruchomości. Wrocławski oddział Nokii obiecał zatrudnić dodatkowe kilkaset osób, ale do zrealizowania tej obietnicy przydałaby się jakaś zachęta finansowa od miasta. To samo w przypadku Credit Suisse. Nieważne, że drugi największy bank w Szwajcarii zarabia rocznie miliardy dolarów. Kilka milionów złotych wsparcia od Polski też się przyda.

Rząd oczywiście zaprzecza, jakoby faworyzował zagranicznych inwestorów. Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych zapewnia nas, że z rządowego wsparcia może korzystać każdy. – Instrumenty wsparcia (zwolnienia podatkowe, granty, fundusze, preferencyjna cena działki) dostępne są dla wszystkich przedsiębiorców, niezależnie od kraju pochodzenia kapitału. Rodzaj i wysokość wsparcia zależą wyłącznie od parametrów projektu – pisze PAIiIZ.

Co na to polscy przedsiębiorcy? – Nigdy nie dostaliśmy od państwa żadnej pomocy w jakiejkolwiek formie. To skandal, że inwestorzy spoza kraju otrzymują u nas preferencje! – pisze do „Wprost” Rafał Brzoska z InPostu. Największy prywatny listonosz w Polsce zatrudnia ponad 10 tys. osób.

– Jak możemy mówić w Polsce o wolnym handlu, gdy ten handel jest nieuczciwy? Jak mówić o wolnej konkurencji, kiedy jej nie ma? Jak mogę na równych prawach konkurować z firmą, która kilka kilometrów ode mnie działa w specjalnej strefie ekonomicznej? Nie płaci podatków, dostaje grunty, hale, ma preferencyjne warunki do prowadzenia biznesu. Niestety, ale poszczególne rządy dbają w szczególności o inwestorów zagranicznych, nie wspomagając polskich firm rodzinnych – oburza się Kazimierz Pazgan z Konspolu, gdzie pracuje ponad 6 tys. osób.

– Staliśmy się jakąś odmianą kolonializmu. Może nie tego brutalnego sprzed wieków, ale też dajemy się wykorzystywać. Zagraniczna firma da nam pracę, ale zysków nie zainwestuje w kraju, tylko zabierze je do swojej ojczyzny – dodaje Wiesław Wojas.

Więcej na ten temat możecie przeczytać w najnowszym wydaniu "Wprost", dostępnym w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl, a od poniedziałku w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju.

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay

WIESŁAW WOJAS
firma: GRUPA WOJAS
przychody 2014: 215 mln zł
branża: producent obuwia
główny postulat: "System podatkowy powinien być logiczny i czytelny. Dlaczego nie może być tak jak w USA? Konsumujesz – płacisz większy podatek. Inwestujesz w swój rozwój, dom, samochód, mieszkanie, zdrowie, firmę – płacisz mniej. Pomógłby na pewno jednolity 15-proc. podatek VAT".

KAZIMIERZ PAZGAN
firma: KONSPOL
przychody: 1 mld zł
branża: przetwórstwo drobiu
główny postulat: "Państwo i polskie banki powinny bardziej wspierać przedsiębiorców, którzy chcą inwestować za granicą. Nasza dyplomacja musi przestawić się na gospodarkę, a banki śmielej udzielać kredytów rodzimym firmom, które mają odwagę wychodzić poza polski rynek".

ADAM I JERZY KRZANOWSCY
firma: GRUPA NOWY STYL
przychody 2014: 1,2 mld zł
branża: produkcja mebli
główny postulat: ,,Przyspieszyć działanie polskich sądów. Postępowania w sądach administracyjnych, które rozpatrują sprawy przedsiębiorców, potrafią trwać nawet kilka lat. Zanim sąd wyda wyrok, firma potrafi zbankrutować”.

SOLANGE OLSZEWSKA
firma: SOLARIS
przychody 2014: 1,6 mld zł
branża: produkcja autobusów
główny postulat: "Zmienić sposób myślenia o polskich przedsiębiorcach. Właściciel firmy to nie krwiopijca, ale koło zamachowe dla gospodarki. Powinniśmy myśleć tak jak na Zachodzie, gdzie przedsiębiorcy to najbardziej szanowana grupa społeczna".

RYSZARD FLOREK
firma: FAKRO
przychody 2014: 1,2 mld zł
branża: producent okien dachowych
główny postulat: "Polski rząd nie powinien wspierać zagranicznych koncernów działających w specjalnych strefach ekonomicznych. Polscy i zagraniczni przedsiębiorcy muszą mieć równe prawa do uczciwej konkurencji w kraju".