Relokacja imigrantów z Grecji i Włoch do Polski pod znakiem zapytania?

Relokacja imigrantów z Grecji i Włoch do Polski pod znakiem zapytania?

Dodano:   /  Zmieniono: 
uchodźcy (fot. Dragan Tatic/wikipedia/CC BY 2.0) 
Relokacja imigrantów z Grecji i Włoch do Polski nadal stoi pod znakiem zapytania. Pewne jest jedno – jeżeli przyjmiemy pierwszych uchodźców, to stanie się to nieprędko. W tym roku ma trafić do naszego kraju zaledwie 400 osób.

Trwa sprawdzanie kandydatów na uchodźców wskazanych przez Greków i Włochów. I dopóki te procedury się nie zakończą, nikt do naszego kraju nie przyjedzie. To oficjalne stanowisko Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Podawany publicznie termin, że pierwszych stu imigrantów przyjmiemy do końca marca, jest „terminem instrukcyjnym”. Kiedy naprawdę przyjmiemy imigrantów, nadal nie wiadomo. Urząd stawia sprawę jasno: albo będziemy mieć możliwość sprawdzenia tych osób tak, jak chcemy, albo nie wyrazimy zgody na ich przyjazd do Polski.

Według informacji „Wprost” jest z tym problem. Dotyczy przede wszystkim tożsamości imigrantów i oceny, czy ich przyjazd nie niesie ze sobą zagrożenia dla kraju. Ocena tego ryzyka to zadanie dla Służby Granicznej i ABW, które muszą to zweryfikować na miejscu. Polska dostała listę kandydatów z dołączoną do niej dokumentacją, która jest właśnie sprawdzana. Służby powinny też zbadać wiarygodność tych osób i jeszcze raz każdego zapytać o przyczyny, dla których uciekł do Unii Europejskiej.

Poza tym osoby, które chciałyby znaleźć się w Polsce, muszą spełnić wiele kryteriów. Jednym z nich jest „bliskość kulturowa”. To pojęcie szerokie, ale wiadomo, że na tej podstawie będziemy preferować osoby wychowane w kulturze chrześcijańskiej. Choć urząd tego nie potwierdza, jest to oczywisty sposób, żeby do Polski nie ściągać muzułmanów. – Szukamy osób, którym w Polsce będzie się żyło najłatwiej – mówi rzeczniczka urzędu Ewa Piechota. Co jeszcze wpływa na wybór? Znajomość przydatnych w Polsce języków. Wyszukiwane są osoby, które pracowały w polskich firmach, np. w Syrii. Potrzebna jest deklaracja, że imigrant chce szybko podjąć pracę czy posłać dzieci do polskiej szkoły. Preferowane są też oczywiście rodziny. Na liście kandydatów są uchodźcy z Syrii, Erytrei, Jemenu i Iraku. To nie przypadek. W naszych preferencjach określono, że przyjmiemy osoby z tych krajów, w przypadku których tzw. uznawalność w Europie wynosi co najmniej 75 proc. (taki odsetek osób uzyskuje ochronę).

Cały tekst można przeczytać w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost”, który trafił do kiosków w poniedziałek, 29 lutego 2016 r. "Wprost" można zakupić także  w wersji do słuchania oraz na  AppleStore GooglePlay. Tygodnik jest dostępny również w formie e-wydania.