Działaczka „Aborcyjnego Dream Teamu” usłyszała zarzuty. „Odbieramy to jako formę opresji politycznej”

Działaczka „Aborcyjnego Dream Teamu” usłyszała zarzuty. „Odbieramy to jako formę opresji politycznej”

Protest przeciwko projektowi ustawy o zakazie aborcji, Kraków
Protest przeciwko projektowi ustawy o zakazie aborcji, Kraków Źródło:Newspix.pl / ABACA
Prokuratura oskarżyła działaczkę „Aborcyjnego Dream Teamu” Justynę W. o udzielenie pomocy przy przerwaniu ciąży poprzez dostarczenie tabletek poronnych.

Okręgowa Warszawa-Praga zarzuca Justynie W. udzielenie pomocy przy przerwaniu ciąży poprzez dostarczenie co najmniej 10 tabletek, które zawierały w składzie mizoprostol, a także wprowadzenie do obrotu produktu leczniczego bez wymaganego pozwolenia na dopuszczenie go do obrotu.

Działaczka „Aborcyjnego Dream Teamu” oskarżona

Rzeczniczka prokuratury prok. Katarzyna Skrzeczkowska przekazała w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że postępowanie wszczęto po zawiadomieniu złożonym przez mężczyznę, którego żona była w 12. tygodniu ciąży. Kobieta poinformowała go, że chce ją usunąć. Prokuratura przekazała, że kobieta zamówiła paczkę przez internet, a jej mąż domyślił się, że są w niej tabletki poronne. Działaczka "aborcyjnego Dream Teamu" nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów i odmówiła wyjaśnień. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności.

Aktywistki wydały oświadczenie

„Aborcyjny Dream Team” potwierdził we wpisie na Facebooku, że działaczka została oskarżona. „Odbieramy to jako formę opresji politycznej i próbę zastraszania osób potrzebujących aborcji, osób pomagających w aborcji” – napisały aktywistki. Dołączyły też oświadczenie, w którym stwierdziły, że „zarzuty są z dupy”, a „pomaganie w aborcjach jest dobre”. „Pomaganie w aborcjach jest wyrazem troski. Pomaganie w aborcjach w kraju, w którym aborcja jest niedostępna to akt politycznego oporu. Pomaganie w aborcjach to wyraz empatii, a za empatię się nie skazuje ludzi na więzienie. Pomagamy w aborcjach i pomagać będziemy” – czytamy w oświadczeniu.

„Aborcyjny Dream Team” przypomniał, że jest „częścią międzynarodowej sieci”, „pomaga w aborcjach przeprowadzanych w domu tabletkami” i „wspiera osoby wyjeżdżające na zabieg do innego kraju”. „Uważamy, że każda osoba potrzebująca aborcji powinna mieć do niej dostęp – bez konieczności zadłużania się, bez wstydu i bez przepraszania. Wszystkich nas nie zamkniecie. Wszystkich nas nie zastraszycie” – zaznaczyły aktywistki. Działaczki poinformowały też, że nie na tym etapie nie będą więcej komentować zarzutów, które usłyszała Justyna W.

Czytaj też:
Sondaż „Wprost”. Polacy chcą referendum ws. aborcji. Więcej zwolenników wśród mężczyzn

Źródło: PAP/Wprost.pl