Odeszli „tylko na chwilę”. Zostawili dzieci w nagrzanym samochodzie przed Dworcem Centralnym

Odeszli „tylko na chwilę”. Zostawili dzieci w nagrzanym samochodzie przed Dworcem Centralnym

Warszawa Centralna
Warszawa Centralna Źródło:Wikimedia Commons / Radek Kołakowski
Dwaj chłopcy w wieku 3 i 5 lat zostali pozostawieni bez opieki w samochodzie zaparkowanym przed Dworcem Centralnym w Warszawie. Rodzice pozostawili pojazd w pełnym słońcu. Gdyby nie reakcja przypadkowego świadka i błyskawiczna interwencja policjantów, mogłoby dojść do tragedii.

Do policjantów ze specjalistycznego komisariatu kolejowego w centrum Warszawy podszedł mężczyzna i powiedział, że w zaparkowanym przed Dworcem Centralnym Fordzie Focusie znajdują się dwaj mali chłopcy. W samochodzie pozamykane były drzwi i okna, a na zewnątrz temperatura powietrza przekraczała w słońcu 40 stopni Celsjusza.

Policjanci błyskawicznie pobiegli we wskazane miejsce. Na tylnym siedzeniu zobaczyli dwóch chłopców. Młodszy siedział zapięty w pasy w foteliku, a starszy tuż obok niego na fotelu pasażera. Dzieci były rozpalone na twarzy, z trudem otwierały oczy i miały wyraźne problemy z oddychaniem. Reakcja policjantów w tej sytuacji mogła być tylko jedna. Policjanci wybili szybę w drzwiach, otworzyli samochód i wydostali dzieci ze śmiertelnej pułapki.

Po przeniesieniu chłopców w zacienione miejsce, funkcjonariusze podali im wodę, udzielili pomocy przedmedycznej, wezwali pogotowie i zaopiekowali się braćmi do czasu przyjazdu karetki. Drugi z patroli zajął się w tym czasie analizą nagrań z kamer monitoringu i poszukiwaniem rodziców. Okazało się, że byli na dworcu i czekali na przyjazd znajomych. Jak twierdzili, swoje dzieci zostawili tylko „na chwilę”. Za tak nieodpowiedzialne zachowanie opiekunów kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności.

Fala upałów. Policja ponawia apele

W związku z tym zdarzeniem policja ponownie zaapelowała do wszystkich, aby zwracali uwagę na podobne sytuacje, reagowali szybko i zdecydowanie w każdym przypadku, kiedy zagrożone będzie czyjeś zdrowie lub życie. Kiedy zauważymy, że ktoś „uwięziony” w rozgrzanym samochodzie potrzebuje naszej pomocy, powinniśmy powiadomić o tym natychmiast najbliższy patrol policji lub straży miejskiej, zadzwonić na alarmowy numer 112, a jeśli nie będzie na to czasu i sytuacja będzie wymagać natychmiastowej reakcji - powinniśmy wziąć sprawy w swoje ręce, wybić szybę i wydostać poszkodowanych z samochodu. Nie bójmy się konsekwencji prawnych za uszkodzenie pojazdu, ponieważ w sytuacji, kiedy ratujemy ludzkie zdrowie i życie, nie poniesiemy za to odpowiedzialności karnej.

Czytaj też:
Syndrom zapomnianego dziecka. Jak można zostawić dziecko w samochodzie?