Wojna w Ukrainie trwa od 289 dni. Według nieoficjalnych doniesień BBC, do tej pory śmierć na froncie poniosło 10 002 rosyjskich żołnierzy. Wśród zabitych ma być 430 zmobilizowanych Rosjan, czyli o 104 więcej niż dwa tygodnie temu. Dziennikarze ustalili, że w czasie walk w Ukrainie zginęło 394 zmobilizowanych. Kolejnych 36 zmarło w Rosji jeszcze przed wysłaniem na front.
Z nieoficjalnych doniesień wynika, że aż 428 zabitych pochodziło z Kraju Krasnodarskiego położonego w Południowym Okręgu Federacji Rosyjskiej. Jednocześnie informacje o blisko 40 proc. zmarłych z tego regionu nie zostały publiczne ogłoszone. Jak donosi BBC, o śmierci wojskowych dowiedziano się dopiero po przeprowadzeniu specjalistycznych badań grobów na miejscowych cmentarzach.
Na drugim miejscu pod względem liczby zgonów jest Dagestan (363 osoby), na trzecim miejscu Buriacja (356 osób). BBC podaje także informację o 54 zabitych z Moskwy.
Wojna w Ukrainie. Ilu żołnierzy zginęło na froncie?
Największe straty w oddziałach wojskowych nadal ponoszą strzelcy zmotoryzowani (1738 zabitych) i spadochroniarze (1375 zabitych). Nie ma informacji, w jakich oddziałach służyło 2441 zmarłych wojskowych. Wśród ochotników potwierdzono śmierć 1175 osób.
Według BBC, według najbardziej ostrożnych szacunków, rzeczywista liczba zabitych rosyjskich żołnierzy w Ukrainie może przekroczyć 20 tys. osób. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy oszacował, że straty Rosji na piątek 9 grudnia sięgają 93 390 osób.
Gen. Mark Milley, przewodniczący amerykańskiego Połączonego Kolegium Szefów Sztabów, najwyższy rangą generał w armii USA przekazał 10 listopada podczas Economic Club w Nowym Jorku, że rosyjska armia straciła w wyniku wojny w Ukrainie ponad 100 tys. żołnierzy – przy czym obejmuje to zarówno zabitych, jak i rannych. Amerykański generał dodał, że siły zbrojne Ukrainy "prawdopodobnie" poniosły podobne straty. Jak dodał na Ukrainie zginęło prawdopodobnie ok. 40 tys. cywilów.
Czytaj też:
Rosyjski dezerter otworzył ogień do policjantów. Pomylił ich z UkraińcamiCzytaj też:
Aleksandr Łukaszenka oskarża Zachód: Pomaszerowaliby pod Smoleńsk