Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, przychylne Władimirowi Putinowi media atakują sojuszników pogrążonego wojną kraju. Nie inaczej było w przypadku Polski, której władze i społeczeństwo od pierwszych dni pomagały sąsiadowi. Te działania zostały dostrzeżone za granicą i wykorzystane także przeciwko Warszawie.
Ostatnio rosyjscy propagandyści skupiali się na blokadzie granicy z Ukrainą przez polskich przewoźników. „Z entuzjazmem przyjęli słowa Kai Godek o konieczności zwrócenia Polsce Lwowa” – pisze Belsat, który zrobił przegląd prokremlowskich mediów. Z tekstów płynie jeden prosty, choć kłamliwy przekaz: „To koniec polsko-ukraińskiego braterstwa”.
Wojna w Ukrainie. Prokremlowskie media uderzają w Polskę
Choć sytuacja przewoźników nie zmienia się od kilku tygodni, to konflikt niewątpliwie zaostrzył komentarz mera Lwowa. Andrij Sadowy zaleca „polskim przyjaciołom powrót do rzeczywistości” i podkreśla, że „cały gigantyczny wkład w zwycięstwo Ukrainy jest niwelowany przez marginalną grupę, która blokuje dostawy towarów humanitarnych do kraju drugi rok broniącego swojej niepodległości i bezpieczeństwa Europy”.
Na te słowa zareagowała słynąca z głoszenia kontrowersyjnych tez Kaja Godek. „Lwów powinien wrócić do Polski” – oceniła aktywistka, na co stanowczo zareagował szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jednak nie tylko Jacek Siewiera skrytykował ten przekaz, ale także wielu polityków i przedstawicieli władz. Okazuje się jednak, że rosyjska propaganda tylko na to czekała. Z medialnych przekazów wynika, że słowa Godek wpisały się w kłamliwe argumenty, która Moskwa forsuje od pewnego czasu, czyli rzekomych zamiarów rozbioru Ukrainy przez Polskę.
Rosyjskie media kłamliwie o Polsce: Koniec polsko-ukraińskiego braterstwa
Belsat zwraca uwagę, że na rosyjskojęzycznych stronach pojawiły się nawet zdjęcia kart do głosowania w referendum na rzecz przyłączenia obwodu lwowskiego do Polski. Należy podkreślić, że są to sfabrykowane dowody. Gazeta Komsomolskaja Prawda, by poprzeć tezy z prokremlowskich mediów porozmawiała z politologiem Ołehem Soskinem, który twierdzi, że konflikt między Ukrainą a Polską „może doprowadzić do bezpośredniego starcia militarnego, a prezydent Wołodymyr Zełenski nie rozumie pełnego niebezpieczeństwa tej sytuacji”.
Także takie strony jak ukraina.ru oraz dzen.ru cytują słowa Godek i przypominają w tym kontekście tezy Dimitrija Miedwiediewa. Były prezydent, były premier, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej przekonuje od pewnego czasu, że Polska jest zdeterminowana odebrać swoje terytoria Ukrainie i dlatego może wysłać swoje wojska, by tego dokonały.
Czytaj też:
Ołena Zełenska: Nie chcę, żeby Wołodymyr był prezydentem przez kolejną kadencjęCzytaj też:
600 ton toksycznych odpadów z Białorusi. Transport wiedzie przez Polskę