5 maja prezydent Andrzej Duda podpisał przedwyborcza umowę z NSZZ „Solidarnosć”. Jednocześnie związek przekazał obecnemu prezydentowi poparcie w wyborach.
Wspólna konferencja prezydenta Andrzeja Dudy i przewodniczącego „Solidarnosci” Piotra Dudy ozpoczęła się od wyświetlenia filmu przygotowanego przez „Tygodnik Solidarność”, w którym podsumowano 5 lat współpracy prezydenta i NSZZ „Solidarność”. W filmie zdecydowanie podkreślano zasługi Andrzeja Dudy dla pracowników i nazwano go przyjacielem „Solidarności”. Film zaczyna się w 17:15 minucie zapisu transmisji konferencji.
– Ten dokument jest kontynuacja umowy, która podpisaliśmy w 2015 roku – mówił na wspólnej konferencji przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda. – Nasza 5-letnia współpraca często wychodziła poza ramy tego dokumentu – podkreślił przewodniczący i dodawał, ze „Solidarność” przez ten czas zawsze w trudnych sytuacjach mogła liczyć na prezydenta Dudę. – Nie słowa, a czyny się liczą. Politycy dużo mówią, a potem mają amnezję – dodał szef związku.
Jako największe osiągniecia podpisanego 5 lat temu porozumienia przewodniczący Solidarności wymienił m.in. przywrócenie niższego wieku emerytalnego. – Mało kto wierzył, że nam się to uda – podkreślił. Zwracał też uwagę, że inni kandydaci, a szczególnie Władysław Kosiniak-Kamysz „uczestniczyli w tym złym procederze”, jakim w opinii szefa „Solidarności” było podwyższenie wieku emerytalnego.
Powrót do niespełnionej obietnicy
Szef „Solidarności” przyznał też, że w nowej umowie powrócono do niespełnionej obietnicy Andrzeja Dudy z 2015 roku dotyczącej wprowadzenia tzw. emerytur stażowych. – Nie znalazło to przychylności większości parlamentarnej. Dlatego w nowej umowie konsekwentnie wpisujemy emerytury stażowe. Tego oczekują pracownicy – podkreślił. Przewodniczący Duda dziękował też, że prezydent był skutecznym mediatorem w rozmowach z rządem i wstawił się m.in. za tym, by związkowcy nie ucierpieli na tarczy antykryzysowej.
– Jeśli chcemy utrzymać rozwiązania propracownicze, to gwarancję może dać nam tylko Andrzej Duda – stwierdził Piotr Duda.
Następnie głos zabrał prezydent. – „Solidarność” jest dla mnie wspomnieniem Śp. Prof. Lecha Kaczyńskiego. To ruch, który chce dobrze dla Polski, w której mieszka zwykły człowiek – zaczął swoje przemówienie, w którym przypominał o zrealizowanych obietnicach takich jak program 500 plus, czy obniżenie wieku emerytalnego. – Chciałbym, żebyśmy mieli warunki życia Europy Zachodniej – podkreślił.
Prezydent podziękował też „Solidarności za kontynuowanie współpracy. Dziękuję, że Solidarność zwracała się do mnie w ciągu tych 5 lat kilkukrotnie w sytuacjach różnego impasu, w debacie politycznej, dyskusjach, negocjacjach z rządem, abym mógł zrealizować tę rolę mediatora, bardzo ważną dla prezydenta – mówił Andrzej Duda. – Cieszę się, że mogłem kilkukrotnie to zrobić i udało się wypracować takie rozwiązania, które służyły rozwojowi Rzeczpospolitej – dodał.
W umowie Andrzej Duda obiecał, że będzie realizował swój program, w tym m.in. wprowadzenie dodatku solidarnościowego dla osób, które straciły pracę przez epidemię koronawirusa czy potwierdzenie promocji układów zbiorowych pracy, a także utrzymanie wsparcia dla rodzin i ochronę miejsc pracy.
Pełna treść podpisanego porozumienia została udostępniona na Twitterze.
– Chcę tę politykę kontynuować - jeśli chodzi o podejście, jaka powinna być Polska w mojej głowie, to nadal wszystko jest poukładane tak samo jak 5 lat temu, nic się nie zmieniło. Ja właśnie takiej Polski chcę, zasobnej, sprawiedliwej, równych szans, gdzie każdy jest dostrzegany i jednakowo szanowany. Gdzie szanowany jest człowiek i jego praca – mówił prezydent. – Podpisuję dziś nasze porozumienie z wielką nadzieją, że będę mógł je kontynuować przez kolejne 5 lat – podkreślił.
twitterCzytaj też:
Szczepan Twardoch skrytykował prezydenta. „Nie chce być podmiotem”