Rękoczyny na marszu Rafała Trzaskowskiego
Marsz Rafała Trzaskowskiego zgromadził na placu Bankowym o godzinie 12:00 ogrom zwolenników kandydata na prezydenta z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Mimo że podczas licznych przemówień wiele powiedziano na temat tolerancji, wolności i braterstwa, zrozumienia zabrakło jednak wśród uczestników marszu.
Influencerka Marianna Schreiber zamieściła na swoim koncie na portalu X szokujące nagranie, na którym widać, jak została zaatakowana przez jedną z uczestniczek marszu. Wszystko przez kontrowersyjne poglądy i prowizoryczny plakat.
„Zotałam pobita na marszu”. Relacja wywołała burzę w sieci
ZOSTAŁAM POBITA NA MARSZU TRZASKOWSKIEGO. Pani mi kazała wypier**lać i mnie zaczęła szarpać oraz mnie popchnęła. Na końcu wyrwała telefon – czytamy w opisie nagrania.
Na 16-sekundowym nagraniu widać, jak influencerka zostaje popchnięta za wyrażanie swoich poglądów, a następnie uczestniczka marszu zaczyna wyzywać ją od „kretynek”, po czym zabiera telefon, którym nagrywany był filmik. Zdarzenie to wywołało burzę w sieci. Wpis ten w ciągu niespełna godziny zyskał ponad 18 tys. wyświetleń, ponad tysiąc reakcji i blisko 400 komentarzy. Kontrowersyjne zdarzenie poróżniło internatów, którzy tym razem nie byli w stanie dość do porozumienia, kto dopuścił się gorszego zachowania.
Wielu internautów nie stanęło jednak po stronie poszkodowanej, a po stronie agresorki. W komentarzach czytamy, że zachowanie influencerki, jak również transparent, który ze sobą zabrała, niepotrzebnie prowokowały uczestników marszu. Część komentujących twierdziła jednak, że do takiego incydentu w ogóle nie powinno dość i nawet prowokacyjne zachowanie nie było wystarczającą przesłanką do naruszania nietykalności cielesnej.
Czytaj też:
Trzaskowski zdobywa poparcie kontrkandydatów? Goście marszu zabrali głosCzytaj też:
Ruszył marsz Rafała Trzaskowskiego. Padła jasna deklaracja
