Miss Polski 2018 Olga Buława – królowa przestworzy
Artykuł sponsorowany

Miss Polski 2018 Olga Buława – królowa przestworzy

Miss Polski 2018 Olga Buława
Miss Polski 2018 Olga Buława Źródło: Materiały prasowe
Kiedyś bała się latać, dziś większość czasu spędza w samolocie. Kiedyś była nieśmiała i brakowało jej pewności siebie – dziś z dumą nosi koronę najpiękniejszej Polki.

Olga Buława, 27 lat, brunetka o zielonych oczach. Zodiakalny Lew, numerologiczna 11. Jest absolwentką prawa na Uniwersytecie SWPS w Warszawie, odbyła praktyki w prokuraturze, ale raczej nie zobaczymy jej na sali sądowej. Prawie pięć lat temu rozpoczęła pracę stewardessy w PLL LOT. Niedawno została szefową pokładu. Najbardziej lubi trasy długodystansowe: Nowy Jork, Seul, Singapur, Los Angeles. Chciałaby kiedyś zdobyć turystyczną licencję pilota, żeby samodzielnie móc podziwiać Polskę z lotu ptaka.

Dziewczyna znad Bałtyku

Choć od 8 lat mieszka w Warszawie, w wyborach Miss Polski reprezentowała województwo zachodniopomorskie. Pochodzi ze Świnoujścia, tam chodziła do przedszkola, podstawówki szkoły muzycznej i gimnazjum. Tam pozostała część jej najbliższych. Bo Olga ma dużą i kochającą się rodzinę.

- Jesteśmy rodziną patchworkową – opowiada nowa Miss Polski. – Mam trzech braci i dwie siostry. Najstarszy brat ma 32 lata, najmłodsza siostrzyczka dwa latka. Nie widujemy się zbyt często, ale bardzo wspieramy.

To wsparcie dało się zresztą słyszeć podczas grudniowego finału w Hali Lodowej w Krynicy Zdroju, kiedy solidna reprezentacja fan-clubu Olgi składająca się z taty z żoną, mamy i jej dwóch sióstr, kuzynki oraz licznego grona przyjaciół skandowała z trybun na zmianę jej imię i „Świnoujście”.

Fanka chłopca, który przeżył

Miss Polski 2018 Olga Buława

Lubi słuchać rocka, szczególnie Queen i AC/DC, i oglądać filmy Si-Fi i fantasy od „Gwiezdnych Wojen” „Władcy Pierścieni”, „Strażników Galaktyki” po „Iron Mana”. Ale wielkie wrażenie robią na niej również „Skazani na Shawshank” czy „Zielona Mila”. Poza tym mówi, że jest największą w Polsce fanką przygód Harrego Pottera, zarówno w książkach jak i na ekranie. I że z tego się nie wyrasta.

Kocha podróże – wydaje się więc, że idealnie wybrała zawód. Z każdej służbowej podróży czy wakacyjnej wyprawy przywozi magnesik na lodówkę, ale zbiera też te przywiezione przez znajomych. Mówi, że jak będzie „duża i bogata” odwiedzi wszystkie miejsca z magnesikowej kolekcji.

Dorosnąć do elegancji

W dzieciństwie nie miała w sobie nic z królewny, za którą dziś uważają ją dzieci, kiedy odwiedza przedszkola czy szpitale. Owszem, lubiła oglądać w telewizji konkursy piękności, ale nigdy nie pomyślała „tak bardzo chciałabym założyć koronę”. Zresztą wtedy wolała chodzić po drzewach i budować na nich domki, więc najczęściej wracała podrapana z siniakami na kolanach.

– Dopiero zawód stewardessy ukształtował mnie jako kobietę. Uczyłam się tego krok po kroku. To od koleżanek dowiadywałam się, co to jest mascara i do czego służy fluid, to one nauczyły mnie, jak moje niesforne włosy do pasa uczesać w kok.

Dziś Olga już bez problemu zakłada eleganckie suknie czy buty na wysokim obcasie, choć nadal najczęściej nosi… mundur.

Nabrać pewności siebie

Miss Polski 2018 Olga Buława

Według Olgi, jej największym osiągnięciem, zanim założyła koronę Miss Polski był wykonywany zawód, bo wcale nie jest łatwo połączyć pasję z pracą. Kolejny mały sukces to podjęcie i ukończenie studiów, bez uszczerbku dla życia zawodowego. Musiało się zresztą udać, bo gdy Olga wyznaczy sobie jakiś cel, konsekwentnie do niego dąży. Czy jest uparta? Na pewno. Czy pewna siebie?

– Wiem, ze dla kogoś, kto nie zna mnie dobrze i widział tylko na scenie, może się to wydać dziwne, ale wystartowałam w konkursie właśnie po to, by nabrać pewności siebie – mówi Olga. – Chciałam się sprawdzić, podnieść swoją samoocenę. I faktycznie ten konkurs daje takie możliwości dziewczynom podobnym do mnie. Warto więc w nim wziąć udział.

Do udziału w wyborach Miss Polski namówiła ją przyjaciółka ze Świnoujścia. Powiedziała, że jest casting i że Olga po prostu musi wystartować.

- Patrzyłam na nią, jak na kosmitę – wspomina. – Ważyłam wtedy chyba z 65 kilogramów i zupełnie nie nadawałam się, by stanąć na scenie w stroju kąpielowym. Ale do regionalnych wyborów były jeszcze trzy miesiące.

Olga po raz kolejny udowodniła wtedy, że jak sobie coś postanowi, to nie ma takiej siły, która by jej w tym przeszkodziła. A trzy miesiące w zupełności wystarczyły.

Przełamać stereotyp

Od kiedy Olga została najpiękniejszą Polką już wie, że dzięki koronie może przekazać światu więcej. Imponują jej silne i odważne kobiety, które niezależnie od wykonywanego zawodu, urody czy pochodzenia, są dumne z tego, co osiągnęły Chciałaby, żeby tytuł Miss Polski był kojarzony właśnie z taką osobowością a nie tylko z „ładną buzią”. Swój rok panowania chciałaby zatem przeznaczyć między innymi na złamanie tego stereotypu.

– Szczęście się mnoży, kiedy się je dzieli – mówi Olga. – Mnie w tym roku spotkało tyle szczęścia, że chciałabym podzielić się nim z całym światem. Zdaję sobie sprawę, że możliwości wizerunkowe, które daje korona, pozwalają a nawet wręcz zobowiązują, do zaangażowania się w projekty społeczne czy charytatywne. I na udziale w takich najbardziej mi zależy.

Niedawno Olga dostała wiadomość od młodej dziewczyny, studentki pierwszego roku. Przeczytała w niej, że jest wzorem kobiecości, inspiruje do działania, jest elegancja jak miss a przy tym naturalna i ciepła, jak dobra koleżanka.

- Nigdy wcześniej się tak nie postrzegałam – mówi Olga. – Nie przypuszczałam, że mogę kogoś motywować sposobem bycia czy pomysłem na życie. Nigdy wcześniej nikt mi nie powiedział, że jest moim fanem. Z jednej strony to bardzo miłe, ale z drugiej, bycie czyjąś inspiracją to wielka odpowiedzialność. I to jest chyba najważniejsza rzecz, na którą decydując się na start w konkursie, nie byłam przygotowana.

Za krótka doba

Od 9 grudnia, kiedy założyła koronę Miss Polski, Olga tak naprawdę ciągle się nie wyspała. Pierwszej nocy po konkursie spała tylko dwie godziny, więc na pytanie, czy coś jej się śniło, tylko kręci głową. Potem wcale nie było lepiej: dziesiątki wywiadów, odwiedziny w przedszkolu, świąteczna zbiórka produktów żywnościowych dla najuboższych rodzin, oficjalne przywitanie w pracy, wizyta w sztabie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i spotkanie z Jurkiem Owsiakiem. To tylko część jej aktywności w pierwszym tygodniu po wyborach. Jakby tego było mało, poleciała jeszcze na całodniowe szkolenie specjalistyczne do Zurichu, dotyczące niebezpiecznych sytuacji, które mogą wydarzyć się na pokładzie. Musiała tam między innymi gasić pożary, budować trapy, ćwiczyć komendy i procedury a także… siłować się z wyjściami awaryjnymi, między innymi z ważącym 17 kg oknem, które po otworzeniu trzeba wyrzucić z samolotu. Jak pogodzi codzienną pracę szefowej pokładu i obowiązki Miss Polski? Czasami jest trudno. Mówi, że wtedy przydałby się zmieniacz czasu Hermiony Granger z jej ulubionej serii o Harrym Potterze. Ale, jak już wiadomo, Olga jest wystarczająco zorganizowana i ma wystarczająco dużo samozaparcia, żeby sobie z tym poradzić. Nawet bez czarodziejskich sztuczek.

Źródło: Biuro Miss Polski