W sobotę 22 grudnia w jednym z mieszkań w Pyrzycach w województwie zachodniopomorskim znaleziono ciała czterech osób. Początkowo podawano tylko, że to dwie osoby dorosłe osoby i dwójka dzieci. Później okazało się, że wszystkie ofiary należały do jednej rodziny. Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez „Głos Szczeciński”, nie żyją Hiszpan Victor M. i Polka Ewelina Sz. oraz ich dwaj synowie w wieku 8 i 10 lat. Tragedię miała przeżyć 11-letnia córka pary, która uciekła do sąsiadów i zawiadomiła policję.
Prokuratura wstępnie mówi o „zbrodni zabójstwa”, podczas gdy media nazywają tę sprawę „rozszerzonym samobójstwem”. Nieoficjalnie mówi się o tym, że kobieta zabrała dzieci i wróciła do rodzinnych Pyrzowic, a mężczyzna przyjechał za nią. Sąsiedzi widzieli, jak będąca w separacji para kłóci się ze sobą podczas spacerów. Jednocześnie w rozmowach z dziennikarzami podkreślają, że nic nie zapowiadało takiej tragedii.
Czytaj też:
Stary Zamość. Śmiertelny wypadek podczas zwózki drewna