Do wypadku na przejeździe kolejowym w podpoznańskim Puszczykowie doszło trzeciego kwietnia 2019 roku. W karetkę pogotowia, która stała na torach między opuszczonymi rogatkami, uderzył pociąg. Zginęli 30-letni lekarz i 42-letni ratownik medyczny.
Według prokuratury winę za tragedię na przejeździe kolejowym ponosi kierowca ambulansu. Jednym z dowodów w sprawie jest nagranie z kamery monitoringu. Widać na nim, jak karetka wjeżdża na torowisko w czasie zamykania szlabanów. Kierowca karetki próbował ustawić ją równolegle, mimo to część pojazdu znalazła się na torach. Kierowca nie zdążył już zrobić nic więcej. Pociąg zmiótł karetkę z torów.
„Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć”
– A skąd ten pomysł, żeby przy zamkniętych zaporach ustawiać karetkę równolegle do toru kolejowego? – pytał pełnomocnik żony jednej z ofiar Ryszard Trzybiński. – Na to pytanie nie umiem panu odpowiedzieć, bo niestety nie pamiętam tego zdarzenia – odpowiedział oskarżony. Mężczyzna mówił także, że nie wiedział, że rogatki się łamią – jak twierdził, dowiedział się o tym pół roku po wypadku.
Zeznał też, że przed tym wypadkiem nie było jakichkolwiek szkoleń dla kierowców karetek na temat tego, jak poruszać się pojazdem uprzywilejowanym.
Czytaj też:
Spowodowała wypadek. Potem się okazało, że w Volkswagenie Polo wiozła dwie kozyCzytaj też:
Kraków. Dwuletnie bliźniaczki wypadły z okna na piątym piętrze. Ich stan jest ciężki