Ksiądz Julian Rafałko to proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Kłodzku. To znajdujący się pod jego opieką wikary miał rzekomo dopuścić się molestowania dwóch braci, będących ministrantami w jego kościele. Rodzice chłopców doprowadzili już do wszczęcia w tej sprawie śledztwa kościelnego i prokuratorskiego o seksualne wykorzystywanie nieletnich. Według relacji zamieszczonej w „Wyborczej” proboszcz wciąż jednak mści się na zgłaszających przestępstwo wiernych.
„Oczekiwali od proboszcza jedynie dyskrecji, bezstronności i powstrzymywania się od komentowania i podburzania ludzi. Niestety, od momentu zgłoszenia doświadczają różnych przykrości” – pisał w liście do biskupa świdnickiego adwokat rodziny, Jarosław Głuchowski. Podkreślał, że od 2017 roku, czyli od usunięcia wikarego z parafii, rodzice chłopców doświadczają wielu przykrości w miejscu zamieszkania. Proboszcz miał przekonywać parafian, że oskarżenia o molestowanie były fałszywe, a osoby za nimi stojące nie są chrześcijanami. Miał też zadbać o to, by jeden z molestowanych rzekomo chłopców nie został ministrantem w innej parafii.
Ksiądz Rafałko otrzymał zakaz wypowiedzi
Biskup świdnicki Marek Mendyk spotkał się z rodzicami chłopców i miał im obiecać, że ksiądz Rafałko otrzyma zakaz wypowiedzi na ich temat. Proboszcz na późniejszą próbę kontaktu ze strony „Wyborczej” już nie odpowiedział. Sprawą rzekomego molestowania zajmie się Sąd Okręgowy w Świdnicy. Poprzedni – według nieoficjalnych informacji – miał uznać stan faktyczny opisany w akcie oskarżenia. Stwierdził jednak, że niewłaściwe zachowanie księdza nie miało podłoża seksualnego.
Czytaj też:
Kolejne spotkanie polskich biskupów z papieżem. Abp Jędraszewski zrelacjonował wizytę