Haracz działkowców

Haracz działkowców

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Jeżeli kogoś nie stać na to co chce mieć, trzeba mu to dać albo sprzedać za symboliczną cenę” – tak pokrótce można przedstawić sposób myślenia przedstawicieli PiS. Po raz kolejny politycy robią prezent wybranej grupie społecznej kosztem reszty podatników.
Ogrody działkowe powstawały kilkadziesiąt lat temu na terenach mało atrakcyjnych dla inwestycji budowlanych. Przez kilkadziesiąt lat miasta się rozrosły i dziś działkowcy urzędują nawet w centrach największych miast, na przykład w rejonie Al. Niepodległości na warszawskim Mokotowie, najbardziej prestiżowej dzielnicy miasta. W większości przypadków ogrody działkowe straszą niechlujnym wyglądem i psują koncepcję zagospodarowania centrów miast.

Jak to zmienić? Działkowcom można by wyznaczyć działki zamienne na obrzeżach miasta. Dawne ogrody warto przeznaczyć na przykład na parki, albo sprzedać deweloperom po rynkowej cenie, a pieniądze ze sprzedaży przeznaczyć na inwestycje, które będą służyły wszystkim mieszkańcom. Nie ma żadnego powodu by działkowcy mieli otrzymywać ziemię w centrum miast prawie za darmo.

Jest jednak mało prawdopodobne by tak się stało. Działkowców jest prawie milion, z tego co drugi to emeryt lub rencista, którzy chętnie chodzą na wybory i których mało który polityk odważy się zignorować. Szkoda, że po raz kolejny interes niewielkiej dobrze zorganizowanej grupy jest stawiany ponad interesem całego społeczeństwa.