Syn odciął głowę ojcu i pokazał ją na YouTube. „Jest w piekle, jako zdrajca kraju”

Syn odciął głowę ojcu i pokazał ją na YouTube. „Jest w piekle, jako zdrajca kraju”

Justin Mohn
Justin Mohn Źródło:YouTube / Justin Mohn
33-letni mieszkaniec USA zamieścił w sieci nagranie, na którym zobaczyć można było rzekomo odciętą głowę jego ojca. Morderca wydał też manifest, wzywający do naśladowania jego czynu.

33-letniego Amerykanina zatrzymano w jego domu w stanie Pensylwania. Policję o możliwym morderstwie zawiadomiono we wtorek 30 stycznia po godzinie 19 czasu lokalnego. – Wezwano nas do domu jednorodzinnego, a policjanci znaleźli na piętrze martwego ojca – informował szef policji w Middletown Joe Bartorilla.

33-latek zabił ojca, odcinając mu głowę

Oficerowie znaleźli zwłoki bez głowy w łazience w domu w miejscowości Middletown, leżącej 160 km od Filadelfii. Śledczy dokonali też zatrzymania podejrzanego, którego pojazd znaleziono dwie godziny drogi od miejsca zbrodni. Lokalne media podały, że mowa o najmłodszym synu zamordowanego mężczyzny, który sam przyznał się do zbrodni, publikując nagranie na YouTube.

W usuniętym szybko 14-minutowym filmie 33-latek pokazywał uciętą głowę ojca, którego nazwał „federalnym urzędnikiem od 20 lat”. – Znajduje się teraz na wieki w piekle, jako zdrajca swojego kraju – dodawał mężczyzna, przedstawiający się jako Justin Mohn. W dalszej części nagrania morderca krytykował rząd i wzywał do tworzenia milicji obywatelskiej w całych Stanach, która miałaby zabijać urzędników.

Morderca wzywał do naśladowania go

W materiale wideo Mohn tytułuje się dowódcą amerykańskiej sieci bojowników. Narzeka też na migrantów, administrację Joe Bidena, społeczność LGBT, ruch Black Lives Matter oraz skrajną lewicę. Wzywa też do rzezi oraz publicznych egzekucji na agentach FBI, urzędnikach podatkowych, sędziach federalnych, oficerach straży granicznej i innych, którzy w jego mniemaniu „zdradzili swój kraj”.

Bartorilla przyznał, że śledczy widzieli zamieszczone w sieci nagranie, ale odmówił komentarza na jego temat. Zaznaczył, że pozostałe dzieci zmarłego zostaną również powiadomione o istnieniu nagrania, by nie dotarło do nich innymi ścieżkami. – Docieramy do pewnych ludzi, którzy nas znają, znają jego oraz jego rodzinę – mówił. 33-latkowi grożą zarzuty popełnienia morderstwa pierwszego stopnia i zbezczeszczenia zwłok.

Czytaj też:
Sprawca ataku na posterunek policji usłyszał zarzut. Śledczy milczą na temat motywów
Czytaj też:
21-latek ze Złotoryi nie żyje. W sprawie zatrzymano dwóch Gruzinów

Źródło: news.com.au