Ciężarna Weronika z Poznania mieszkała razem z mężem u teściów. Według opowieści rodziny, parze nie układało się najlepiej. Małżonkowie kłócili się o finanse. Matka zmarłej opowiedziała dziennikarzom o koncie, do którego kobieta nie miała dostępu, o zagadkowych przelewach, długach i egzekucjach komorniczych.
Tajemnicza śmierć ciężarnej Weroniki z Poznania
Mąż 23-latki zaprzeczał twierdzeniom rodziny. Podkreślał, że pieniądze nie miały nic wspólnego ze śmiercią Weroniki. Mówił, że zasłabła, a on przed przyjazdem karetki próbował ją reanimować. Prokuratura wszczęła nawet śledztwo w tej sprawie, jednak umorzyła je z braku dowodów na jakiekolwiek przestępstwo.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak w rozmowie z „Uwagą” przekazał, że nie było przesłanek, uzasadniających popełnienie przestępstwa. Biegli jako przyczynę zgonu podali zakrzepicę żył mózgowych i płucnych, która doprowadziła do zatrzymania krążenia.
Rodzice nie wierzą w naturalną śmierć córki?
Rodzice kobiety nie chcą pogodzić się z taką diagnozą. Przypominają, że córka dobrze się czuła, była aktywna i świetnie znosiła ciążę. Zwracają uwagę na zagadkowy odcinek czasu pomiędzy rzekomym zasłabnięciem, a przyjazdem karetki. W tamtym momencie nie działał bowiem zegarek Weroniki, który zwykle na bieżąco pokazywał jej tętno, pracę serca i mierzył ciśnienie. Tymczasem ostatni pomiar wykonał na godzinę przed telefonem na numer alarmowy.
– Nie chce mi się wierzyć, że sama wyłączyła zegarek. Zwłaszcza w końcówce ciąży cały czas pilnowała, żeby mieć to pod kontrolą – podkreślała siostra zmarłej. Matka Weroniki twierdzi, że do dzisiaj nie wiadomo, co naprawdę wydarzyło się w domu córki.
Adwokat rodziny Zbigniew Kruger zauważa, że w tej sprawie sporo kwestii pozostaje niewyjaśnionych. – Nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi. Biorąc pod uwagę dotychczasowy stan zdrowia zarówno Weroniki, jak i dziecka, to wszystko było OK. I nagle umiera, tak naprawdę z niewyjaśnionych przyczyn – mówił.
Jego zdaniem godzina przed śmiercią jest kluczowa dla wyjaśnienia sprawy. Wspomniał o przelewach i zegarku. Podkreślał, że chociaż niejasności z osobna wydają się drobne, to razem tworzą one swoisty „natłok pytań”.
Czytaj też:
Śmiała teoria w sprawie Jacka Jaworka. Ekspertka sugeruje, że mogło chodzić o miłośćCzytaj też:
Tajemnicza śmierć w Ciechanowie. 3-letnie dziecko w mieszkaniu z martwymi rodzicami