50-latek wybrał się nad rzekę, gdzie rozrzucił karmę dla ryb. Niedługo później rozpoczęła się walka służb z czasem.
Zwabił zwierzę, którego obecności się nie spodziewał
O tragedii napisał malezyjski dziennik „New Straits Times”. W pobliżu Sandakan (fragment Borneo, nad którym władzę sprawuje Kuala Lumpur), nad rzeką Kampung Sungai Batang, 50-latek rozrzucał karmę. Planował niebawem oddać się łowieniu, ale niechcący wzbudził zainteresowanie krokodyla różańcowego (Crocodylus porosus), który znajdował się w pobliżu.
Gad może osiągnąć długość nawet pięciu metrów, a także wagę przekraczającą 900 kilogramów. To największe na świecie przedstawiciele z tej rodziny zwierząt. Krokodyle różańcowe raczej nie polują na ludzi, ale jeśli ci znajdą się w ich zasięgu – nie przepuszczą okazji.
O pobycie 50-latka nad rzeką nieopodal Sandakan dowiedziały się służby. Malezyjska policja i straż pożarna wkrótce rozpoczęły poszukiwania. Relacje świadków wskazują nieoficjalnie, że krokodyl miał nagle wyskoczył z wody i wciągnąć pod nią pasjonata wędkarstwa. Od tamtej pory ślad po nim zaginął.
Trwa akcja, która ma na celu odnalezienie ciała 50-latka, choć wciąż istnieje pewne prawdopodobieństwo, że Malezyjczyk jednak przeżył bliskie spotkanie z krokodylem.
Nie żyje wędkarz. 40-latek wypadł z łodzi
W październiku ubiegłego roku starszna tragedia spotkała wędkarza z Polski. Mężczyzna łowił ryby na wysokości miejscowości Bobrowniki koło Lipna (województwo kujawsko-pomorskie).
40-latek w pewnym momencie wypadł z łodzi prosto do wody. Na miejsce wezwano służby. „Mężczyznę wyciągnęli strażacy, nasi ratownicy wspólnie z ratownikami Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego we Włocławku przystąpili do pomocy w resuscytacji krążeniowo- oddechowej i prowadzili ją do czasu przybycia na miejsce zespołu ratownictwa medycznego” – informował na Facebooku profil Lipnowskie WOPR.
Niestety nie udało się uratować pasjonata.
Czytaj też:
Tragedia w Krakowie. Mężczyzna wypadł z ósmego piętraCzytaj też:
Wczoraj „skurcz oskrzeli”, a dzisiaj? Papieża na krok nie odstępuje sanitariusz JP II