Jak pisze dziennik „Fakt”, w nocy z 4 na 5 marca, w jednym z domów opieki na Małopolsce znaleziono ciało mężczyzny w średnim wieku. To pensjonariusz DPS-u.
Małopolska, Owczary. W związku z tajemniczą sprawą zatrzymano 32-latka
Redakcja skontaktowała się z Komendą Wojewódzką Policji w Krakowie, która ustaliła wstępnie, że do śmierci 48-latka miały przyczynić się osoby trzecie. Śledczy podejrzewają, że mogło dojść do zabojstwa. Sprawę wyjaśnia Prokuratura Rejonowa Prądnik Biały-Kraków.
Rzeczniczka prasowa krakowskiej KWP – podinspektor Katarzyna Cisło – przekazała „Faktowi”, że po północy policja otrzymała zgłoszenie od personelu DPS-u. Funkcjonariusze „natychmiast pojechali na miejsce [dom pomocy znajduje się w zabytkowym dworku w gminie Zielonka – przyp. red.] i znaleźli ciało ofiary w jego pokoju” – podała. Czynności na miejscu trwały wiele godzin – mundurowi prowadzili oględziny miejsca. Policja nie przekazuje jednak do wiadomości mediów, co wykazały. – Dokładne przyczyny i okoliczności śmierci będą znane po sekcji zwłok – wskazuje insp. Cisło. Tę zaplanowano na środę.
Zatrzymano 32-latka, który był współlokatorem ofiary.
Larwy much w nodze i amputacja. Jest akt oskarżenia
W drugiej połowie lutego Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze oznajmiła, że śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia wobec lekarki i pielęgniarek, które pracowały w DPS dla kombatantów na Lubelszczyźnie.
Głównej oskarżonej – czyli lekarce rodzinnej – zarzuca się, że naraziła pokrzywdzoną pensjonariuszkę „na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”. W przypadku pielęgniarek, zarzucono im „narażenie” pokrzywdzonej kobiety na „bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”.
Chodzi o sprawę z 2020 roku – mieszkanka DPS-u miała stracić nogę w związku z zaniedbaniami. W jej nodze zagnieździć miały się larwy much.
Czytaj też:
Nie żyje gwiazda polskiego disco polo. To on założył kultowy zespółCzytaj też:
Zabójstwa seniorek w Warszawie. Niewiarygodne, kim są sprawcy