Warszawiacy mają dość. Wstrząsający wynik badań wody

Warszawiacy mają dość. Wstrząsający wynik badań wody

Kanałek Wawerski, zdjęcie ilustracyjne
Kanałek Wawerski, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Google Maps / Google Earth / mapy Google
Stan Kanału Wawerskiego niepokoi mieszkańców. Zwracają uwagę na wydobywający się z ciągu smród i pływające w wodzie śmieci, przez które cierpią m.in. kaczki.

Przez dzielnicę Warszawy (która znajduje sie po wschodniej stronie Wisły) przepływa niewielki kanałek, który swoje źródło ma w oddalonym o około 20 kilometrów Halinowie (województwo mazowieckie).

Stan wody ciągu pozostawia wiele do życzena. Ze smrodem – jak pisze dziennik „Fakt” – lokalna społeczność mierzy się od 2018 roku. Doskwiera głównie w okresie letnim.

Mazowsze. Przez Warszawę przepływa wąski kanał. Mieszkańcy Wawra narzekają na niewyobrażalny smród

Nieprzyjemny zapach to nie tylko coś, co obniża jakoś życia części mieszkańców Wawra, bo wywołuje on też mdłości czy bóle głowy. Jedna z niewymienionych z imienia i nazwiska kobiet, cytowana przez gazetę, opowiada, że gdy „świeci słońce”, to sytuacja robi się nie do wytrzymania. – Woda jest tak zanieczyszczona, że widać to gołym okiem – zapewnia. W okolicy znajdują się nie tylko budynki mieszkalne, ale także plac zabaw czy przedszkole.

„Fakt” pisze, że „woda jest mętna”, ma „dziwną” barwę, a na brzegach Kanału Wawerskiego widać tłuste plamy. Sprawa zainteresowała swego czasu organizację World Wide Fund Polska (która skupia się między innymi na ochronie środowiska). Próbka wody została pobrana i przesłana do analizy. Jak się okazało, stężenie – między innymi azotu, fosforu czy siarczanów, a nawet chromu – jest zwyczajnie zbyt duże. Dane ujawniono w 2024 roku.

Około dwa miesiące później kanałek został sprawdzony także przez pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. WIOŚ potwierdził, że stan wody jest nieodpowiedni. Tak, jak WWF, tak i ta instytucja – podległa resortowi klimatu – odnotowała przekroczenie norm azotu czy fosforu.

Dziennik podaje, że o pogorszenie stanu wody podejrzewano oczyszczalnię ścieków komunalnych „Cyraneczka” (z siedzibą w Wesołej). Zlecono tam kontrolę, o wszystkim powiadomiono sanepid. Inspektorat ds. ochrony środowiska wydał zalecenia – w tym zmianę w pozwoleniu wodnoprawnym i nałożenie dodatkowych obowiązków. „Fakt” opisuje, że w ciągu paru lat radni Wawra kilkukrotnie kierowali interpelacje i zapytania do warszawskiego zarządu dzielnicy. „Nikt nie podjął adekwatnych działań w tej sprawie i problem wciąż nie został do końca rozwiązany” – pisze redakcja za anonimowymi rozmówcami, mieszkańcami dzielnicy, którzy w ten właśnie sposób oceniają przykrą sytuację.

Jedna z kobiet wskazuje, że stan wody pozostaje zły, na czym cierpią nie tylko ludzie, ale także m.in. kaczki, które „już nie chcą tam pływać”.

Podlasie. Wigierski Park Narodowy opublikował smutne zdjęcia

Niedawno udostępnialiśmy fotografię, którą na Facebooku opublikował Wigierski Park Narodowy (woj. podlaskie). Jeden z największych PN w Polsce zaprezentował szokujący widok: zdjęcie dwóch lodówek w środku lasu, z wyciętymi agregatorami. Toksyczne odpady wielkogabarytowe, które powinny zostać zutylizowane, co i rusz wyrzucane są przez różne osoby na bezbronne łono przyrody. Ludzie ci oferują darmowy odbiór starych lodówek, jednak po wyjęciu z nich tego, na czym im zależy, nie obchodzą się z nimi należycie.

Sprawy nie są jeszcze znani. PN zwrócił się do internautów, by oddawali sprzęty gospodarstwa domowego osobom, które są uprawnione do tego, by przyjmować elektrośmieci. Wcześniej stacja telewizyjna TVN24 pisała o 13 innych lodówkach, które także porzucono w lesie na terenie WPN.

Czytaj też:
Białorusin podpalił w Polsce sklep. Działał na rzecz rosyjskiego wywiadu?
Czytaj też:
Tajemnicza kobieta zabarykadowała się pod ambasadą w Warszawie. Wielka akcja służb

Źródło: fakt.pl / Wigierski Park Narodowy