Gigantyczny atraks, nazwany Hemsworthem na cześć znanych australijskich aktorów, właśnie trafił do ogrodu zoologicznego, gdzie można go podziwiać z bezpiecznej odległości.
Nowy mieszkaniec Australian Reptile Park, położonego nieopodal Sydney, nie czai się na domowników pod łóżkiem, w bucie czy między poduszkami – jak to bywa z przedstawicielami jego gatunku – ale przebywa w kontrolowanych i bezpiecznych warunkach. To istotna informacja, gdyż podkopniki australijskie, szczególnie w rejonie Nowej Południowej Walii, często zapuszczają się do ludzkich domostw. To naprawdę potrafi przyprawić o dreszcze.
Dlaczego te pająki trafiają do domów?
W przeciwieństwie do wielu innych gatunków, samce podkopników dorównują rozmiarami samicom. W poszukiwaniu partnerek przeszukują zakamarki australijskich mieszkań i piwnic, co niekiedy prowadzi do niechcianych spotkań z ludźmi.
Atraks, czyli podkopnik lejkowaty, to nie tylko przerażający okaz pod względem wyglądu – to jeden z najbardziej jadowitych pająków na Ziemi. Choć eksperci spierają się o to, który pająk jest absolutnym rekordzistą, to właśnie atraks i południowoamerykański wałęsak brazylijski uchodzą za najgroźniejszych przedstawicieli swojego rzędu.
Atraks nie tylko dysponuje wyjątkowo silnym jadem, ale posiada również masywne szczękoczułki, czyli tak zwane chelicery, które mogą przebić nawet ludzki paznokieć. To nimi pająk atakuje, wstrzykuje toksynę i często rozszarpuje zdobycz.
Nowy rekordzista. Hemsworth mierzy ponad 9 centymetrów
Dotąd największym odnotowanym osobnikiem był wspomniany Herkules – okaz mierzący niemal 8 centymetrów, odnaleziony 70 kilometrów od Sydney. Jednak nowy pająk, który otrzymał imię Hemsworth (na cześć słynnych aktorów Chrisa, Liama i Luke’a Hemsworthów), bije ten rekord – ma aż 9,2 centymetra długości.
Znaleziono go w Newcastle, mieście oddalonym o około 120 kilometrów na północ od Sydney. Początkowo uznano go za samicę, ale po dokładniejszym badaniu okazało się, że to wyjątkowo dorodny samiec.
Dlaczego pająki się „doi”?
Hemsworth trafił do renomowanego Australian Reptile Park, który specjalizuje się w badaniach nad jadowitymi zwierzętami. Pająk zostanie wykorzystany w procesie „dojenia” – wydobywania jadu, z którego powstaje surowica. Od 1981 roku ten antidotum pozwala ratować życie osobom ukąszonym przez atraksy.
Choć obecność tych pająków w domach może budzić grozę, to ich obecność w ogrodach zoologicznych i laboratoriach niesie realną nadzieję. Dzięki nim bowiem medycyna może skutecznie przeciwdziałać ich jadowi.
Czytaj też:
Pajęczyny nowej generacji. Tak pająki walczą z miejskim hałasemCzytaj też:
Jadowity pająk pojawił się w Polsce? Eksperci mówią jednym głosem