Szokujące zdarzenie miało miejsce 24 maja wieczorem, na urodzinach jednego z toruńskich klubów sportowych. Jak opisuje je prokuratura, w pewnym momencie „doszło do agresywnej wymiany zdań między Pawłem W. a Filipem S”.. „Obaj postanowili udać się na zewnątrz klubu” – pisze prokuratura, relacjonując przy tym, że wychodząc na dwór Paweł W. zniszczył m.in. drzwi, komputer i kasę fiskalną.
To wtedy, kiedy wszyscy mężczyźni znaleźli się przed budynkiem, Paweł W. na oczach świadków i monitoringu wsiadł w swój samochód i wjechał w Filipa i jego żonę Martę, dociskając ich do ściany. Kiedy zatrzymała go policja, miał 1,87 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Złamany kręgosłup, obrażenia twarzoczaszki, pęknięta wątroba
Obrażenia małżeństwa są bardzo poważne. – Filip ma złamanie kręgosłupa w odcinku piersiowym z objawami uszkodzenia rdzenia kręgowego. Po przewiezieniu do szpitala natychmiast trafił na stół operacyjny na oddziale neurochirurgii. Od ponad tygodnia nie ma żadnego czucia w nogach. Ma też inne złamania, pęknięte żebra, pękniętą wątrobę, płyn w opłucnej – zrelacjonowała w rozmowie z „Faktem” Martyna Szymczuk, siostra pokrzywdzonego.
Niewiele lepiej jest z jego żoną, która w jednej nodze doznała złamania piszczeli w stawie kolanowym – co było natychmiast operowane – a w drugiej doznała zerwania więzadeł kolanowych. Ponadto kobieta ma poważne obrażenia twarzoczaszki, połamaną szczękę i wybite zęby. – Jest niemal unieruchomiona, porusza się tylko o balkoniku – usłyszał „Fakt”.
Rodzina prosi o pomoc. „Nasze dotychczasowe życie się skończyło”
Małżeństwo ma dwie córki, niespełna półtoraroczne bliźniaczki, które urodzone jako wcześniaki same wymagają całodobowej opieki. – Potrzebne są bardzo duże środki na rehabilitację Marty i Filipa, na rehabilitację dziewczynek, której są poddawane od urodzenia, zakup specjalistycznego sprzętu medycznego czy spłatę bieżących zobowiązań i pokrycie kosztów utrzymania – opowiada siostra pokrzywdzonego.
Rodzina założyła w tej sprawie zbiórkę pieniędzy na portalu pomagam.pl. „Z dnia na dzień nasze dotychczasowe życie się skończyło. Proszę, pomóżcie nam je odbudować” – czytamy w niej.
Prokuratura przedstawiła Pawłowi W. zarzuty usiłowania zabójstwa, prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu i zniszczenia mienia. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postawi trzymiesięcznego aresztu.
Czytaj też:
Uczniowie narażeni na niebezpieczeństwo w czasie lekcji. Nie ma usprawiedliwieniaCzytaj też:
Zmienił nazwisko, by prowadzić mimo zakazu. Zaskakujące kulisy tragedii na S2
