Do zdarzenia, które mogło okazać się tragiczne w skutkach, doszło we wtorek rano w pobliżu miejscowości Zlaté Hory w regionie Jesioniki w Czechach, tuż przy granicy z Polską. Autobus, którym podróżowały dzieci i nauczyciele, zjechał z drogi i uderzył w drzewo.
Jak przekazała czeska policja, najmocniej uszkodzona została centralna, przednia część autobusu. „W autobusie było około 50 osób, głównie dzieci” – poinformowali w mediach społecznościowych funkcjonariusze.
Policjanci przebadali kierowcę pojazdu pod kątem obecności alkoholu. Jest to rutynowe działanie w takich przypadkach. Badanie nie wykazało, jakoby kierowca był pod wpływem.
21 dzieci rannych w wypadku autobusu. Nikt nie stracił przytomności
O stanie zdrowia osób, które uczestniczyły w wypadku, poinformowała rzeczniczka ratowników z Ołomuńca, Lucie Mikisková. Ta potwierdziła w rozmowie z czeskim portalem Blesk, że rannych zostało 21 dzieci i nauczycielka.
– Są to jedynie drobne obrażenia – podkreśliła kobieta. Jak dodała, wszyscy pasażerowie byli po wypadku przytomni i samodzielnie opuścili rozbity autobus.
Poza czeskimi jednostkami na miejscu pojawiły się także jednostki z Polski, o czym strażacy z Ołomuńca poinformowali w mediach społecznościowych. „Na miejscu jest jednostka straży pożarnej z Jeseniku, transgraniczna pomoc ze strony straży pożarnej z Polski, jednostki ochotnicze! Pomagamy załogom pogotowia ratunkowego i policji w transporcie rannych” – informowano.
Policja ustala okoliczności zdarzenia. Nie wiadomo, jak doszło do wypadku
Teraz ustalane są pełne okoliczności zdarzenia. Ich wyjaśnieniem zajmuje się lokalna policja. „Badamy dokładne przyczyny wypadku” – podkreślono. Na ten moment nie wiadomo, co mogło spowodować, że autobus zjechał z drogi i uderzył w drzewo.
Czytaj też:
Znajomy celowo wjechał w nich samochodem. Życie młodego małżeństwa legło w gruzachCzytaj też:
O włos od tragedii. 15-latek zaatakowany na przystanku
