Olbrzymi amur w rękach polskiego wędkarza. „Trudno opisać emocje”

Olbrzymi amur w rękach polskiego wędkarza. „Trudno opisać emocje”

Arkadiusz Cichosz z wielkim amurem
Arkadiusz Cichosz z wielkim amurem Źródło: Facebook / Arkadiusz Cichosz
Wędkarz Arkadiusz Cichosz podzielił się z internautami swoim osiągnięciem i pokazał 35-kilogramowego amura. Jego relację zamieszczono na portalu Wiadomości Wędkarskie.

Amury mogą nie kojarzyć się z wielkimi rozmiarami. Ryba złowiona przez pana Arkadiusza robi jednak wrażenie. Wyciągnął on z wody bestię ważącą 35,5 kilograma. Jak przyznał, był to jego życiowy rekord.

Wędkarz pochwalił się olbrzymim amurem

Jak opowiadał, wędkarstwu karpiowemu oddaje się już od końca lat 90. „Uwielbiam te chwile, gdy mogę zaszyć się w przysłowiowych krzakach, z dala od codziennego zgiełku, sam na sam z naturą” – pisał.

„To dla mnie coś więcej, niż hobby – to sposób na życie. Większość moich zasiadek to wody PZW, bo to właśnie tam czuję prawdziwy klimat karpiowania. Z czasem pasja przerodziła się w biznes, w 2011 roku zostałem współwłaścicielem spółki w branży karpiowej” – zdradził.

Rekordowy połów pana Arkadiusza wydarzył się we wrześniu, podczas trzydniowego urlopu. Jego łowiskiem było jezioro koło Zielonej Góry, którego nazwy jednak nie ujawnił. „Akwen znałem już z wcześniejszych wypadów, wiedziałem więc, czego się spodziewać i w jaki sposób zachęcić ryby do brania. Wędkowanie poprzedziło solidne nęcenie, do wody trafiła spora ilość kulek proteinowych o smaku Scopee, a także kukurydza, konopie i pszenica” – wyliczał.

„W przeszłości ta woda obdarzała mnie bardzo fajnymi rybami, ale byłem przekonany, że kryje przede mną jeszcze wiele tajemnic i warto czekać na rybę życia. Docierały do mnie informacje o kolosalnych amurach łowionych w tej wodzie, więc te moje nadzieje nie były bezpodstawne. Pierwsza noc zasiadki minęła spokojnie” – relacjonował dalej.

Szczęśliwy połów o poranku

Kolejnego dnia rano, kiedy szykował śniadanie, usłyszał dźwięk sygnalizatora. „Już w chwile po zacięciu zorientowałem się, że tym razem na wędce mam wyjątkowego przeciwnika. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z rybą o takiej sile. Wskoczyłem do pontonu i popłynąłem za nią. Walka trwała blisko pół godziny. Trudno opisać emocje, jakich doznałem podczas holu. Ryba parła z niesamowitą siłą, każdy jej odjazd pompował jeszcze więcej adrenaliny” – wspominał.

W końcu przeciwnik osłabł i został doprowadzony do podbieraka. Arkadiusz spodziewał się dużego karpia, więc kompletnie zaskoczył go i zachwycił gigantyczny amur. „Ponieważ zasiadkę odbywałem samotnie, szybko wykonałem telefon do znajomego, by pomógł mi z dokumentacją tej chwili” – pisał.

Na wadze było widać 35,60 kg. „Rekord życiowy, a przede wszystkim emocje, których z pewnością nigdy nie zapomnę. To właśnie dla takich chwil warto łowić, marzyć i nieustannie doskonalić swoją pasję” – podsumował pan Arkadiusz.

Czytaj też:
Młody wędkarz złowił ponad metrowego szczupaka. „Co to był za hol!”
Czytaj też:
Wędkarz złowił gigantyczną rybę, tak świętują „karpiarze”. „Wpadłem w euforię”

Źródło: wiadomosciwedkarskie.com.pl