Ebi na Pradze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tłum nastolatek wykrzykujących "Ebi, kochamy cię!", szesnaście strzelonych bramek, błysk fleszy, kamery telewizyjne oraz historia chłopców z Brzeskiej w tle - tak wyglądało dwugodzinne spotkanie napastnika reprezentacji Polski Euzebiusza Smolarka z warszawską młodzieżą.

Na boisku na Pradze Północ w Warszawie stanęły naprzeciwko siebie reprezentacje Szkoły Podstawowej nr 258 i ulicy Brzeskiej. Wybraniec Leo Beenhakkera na czerwcowe mistrzostwa Europy w piłce nożnej w Austrii i Szwajcarii zagrał po piętnaście minut w każdej z drużyn.

"Wspaniałe widowisko, było super. Dzięki temu, że odwiedził nas Ebi w piłkę nożną zacznie grać więcej dzieciaków" -powiedział trener chłopców z Brzeskiej Arkadiusz Cudny.

Symbolicznego rozpoczęcia meczu dokonała Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, a Smolarka nie odstępowały kamery. Jednak najważniejsze były dzieci, to dla nich zjawił się na Brzeskiej 27-letni napastnik.

"To bardzo fajny dzień i nie traktuję tego jak obowiązku, a podchodzę do tego w formie zabawy. Cieszę się, że znalazłem na coś takiego czas. Zdaję sobie sprawę, że to wielkie wydarzenie zarówno dla miasta, jak i dla dzieciaków. Zagrałem nawet jako obrońca, to fajna pozycja, nie myślałem, że tak dobrze się w niej poczuje" - oznajmił piłkarz hiszpańskiego Racingu Santander.

"Przyszliśmy tu, by zagrać i wygrać z chłopakami. Ebi jest najlepszy w reprezentacji" - zgodnym głosem stwierdzili Artur Markiewicz i Karol Korzeniowski z drużyny SP nr 258.

Na meczu nie mogło zabraknąć człowieka, dzięki któremu wielu młodych chłopców wyrwało się z otoczenia Brzeskiej, uważanej za jedną z mroczniejszych warszawskich ulic, księdza prałata Mirosława Mikulskiego.

"Zaczynaliśmy od rozdawania tablic do gry w koszykówkę, na każdym podwórku w tej okolicy. Chcieliśmy wychowywać właśnie poprzez sport" - opowiadał ks. Mikulski, który był proboszczem w kościele św. Floriana na warszawskiej Pradze w latach 1989-1996.

"Na początku nazywaliśmy się Lotto - od totalizatora, który był naszym sponsorem. Mieliśmy osiem sekcji, w tym siatkówkę, piłkę ręczną, boks i przede wszystkim piłkę nożną. Nie udałoby się bez pomocy dobrych ludzi" - dodał kapelan sportu ks. Mikulski.

Spotkanie ze Smolarkiem wzbudziło spore zainteresowanie okolicznych mieszkańców, którzy przybyli całymi rodzinami, tworząc wspaniałą atmosferę. "Było super, szkoda, że nie udało mi się okiwać Ebiego" - powiedział Hubert Wołoszczyński.

Smolarek nie stronił od młodych adeptów piłki nożnej i zachęcał ich do dalszej pracy.

"Musicie jak najczęściej trenować i wierzyć w to, że wszystko jest możliwe. Od czegoś trzeba zacząć, macie fajny plac i wykorzystajcie to. Gracie już bardzo dobrze i myślę, że możecie wiele osiągnąć. Chciałem pokazać na boisku parę sztuczek, ale nie daliście mi do tego okazji. Świetnie się broniliście" - powiedział w rozmowie z jednym z chłopców Smolarek.

Przedstawiciel firmy Samsung zapowiedział, że za każdego gola strzelonego przez Smolarka podczas Euro w Austrii i Szwajcarii, w Polsce zbuduje boisko piłkarskie.

"Mam nadzieję, że tych boisk powstanie bardzo dużo. Widzieliśmy, że będzie to wielkie wydarzenie dla tych dzieciaków. Rozpiera ich duma, że mogli zagrać z gwiazdą, którą na co dzień obserwują w telewizji. Widzą, że Ebi jest taki sam jak oni i że warto zajmować się sportem" - stwierdziła prezydent Gronkiewicz-Waltz.

ab, pap