Konopie indyjskie w szkole

Konopie indyjskie w szkole

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilka tysięcy doniczek konopi indyjskich, 720 sadzonek i ponad 174 kg suszu znaleźli funkcjonariusze CBŚ na terenie byłej szkoły w Zduńskiej Woli. Jak oceniają, to prawdopodobnie największa plantacja marihuany w Polsce.
Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski poinformował, że w tej sprawie zatrzymano już cztery osoby, zostaną im postawione zarzuty związane z produkcją narkotyków. Policja wyjaśnia m.in. od kiedy działała plantacja. - Doniczki znajdowały się na trzech kondygnacjach szkoły. Dodatkowo cały budynek objęty był monitoringiem i alarmem, który miał chronić właścicieli plantacji przed niepowołanymi gośćmi. Nie uchronił jednak przed policjantami - dodał Sokołowski.

Gdy jedna grupa policjantów CBŚ zajmowała budynek z plantacją, inni funkcjonariusze w tym samym czasie wkroczyli do mieszkań członków grupy przestępczej, w tym 42-letniego organizatora całego przedsięwzięcia. 42-latek usłyszał zarzuty kierowania, a jego trzej koledzy w wieku od 29 do 40 lat udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się produkcją i handlem hurtowymi ilościami narkotyków. - To tylko jeden z wątków dużego śledztwa, dotyczącego aż kilkunastu plantacji narkotyków na terenie całego kraju. W całym tym postępowaniu zarzuty przedstawiono 49 osobom - powiedział rzecznik prowadzącej sprawę Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Leszek Goławski. Jak poinformował, spośród czterech ostatnio zatrzymanych trzech zostało aresztowanych przez sąd. Podejrzanym grozi do 15 lat więzienia. Jak podkreślają policjanci, w zlikwidowanej plantacji z jednego cyklu hodowlanego, trwającego około czterech miesięcy, sprawcy mogli uzyskać ostatecznie nawet kilkaset kilogramów gotowego suszu o czarnorynkowej wartości około trzech milionów złotych. Śledczym z CBŚ w akcji pomagali policjanci z komend w Łasku, Pabianicach, Wieluniu, Zduńskiej Woli oraz z Oddziału Prewencji KWP w Łodzi.

Według ustaleń funkcjonariuszy marihuana mogła być rozprowadzana na terenie całej Polski. - Prawdopodobnie trafiała też do innych, działających szkół - zaznaczył rzecznik. - Ilość zabezpieczonego suszu jest ogromna. Podobnie jak ilość sadzonek. To może być największa zabezpieczona w Polsce plantacja - dodał. Funkcjonariusze zajmowali się tą sprawą od kilku miesięcy. Teraz śledztwo prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Katowicach.

PAP, arb