Najwięcej lat przepracował jako redaktor serwisu zagranicznego w centrali PAP. Jeszcze zanim nastała epoka internetu i Google'a słynął z umiejętności wyszukiwania ważnych i interesujących informacji wśród setek depesz spływających z dalekopisów agencyjnych. W tamtych czasach mało kto umiał też tak biegle jak on wynajdywać w prasie zagranicznej nowości ze świata nauki, techniki i kultury, zamieszczane w tygodniowych biuletynach tematycznych PAP, które wówczas były dla polskich mediów ważnym źródłem informacji zagranicznych.
Należał do szybko malejącego grona tak zwanych dziennikarskich Japończyków, czyli reporterów i redaktorów, którzy za sprawą swej pasji i dzięki swym umiejętnościom mogli całą bardzo długą karierę zawodową związać z jedną redakcją. W ostatnich latach, już jako emeryt, pracował w centrali PAP w Warszawie, w Dziale Cywilizacji.
pap, ps