W Białymstoku nie chcą płacić SMS-em

W Białymstoku nie chcą płacić SMS-em

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dostępna od pół roku usługa płacenia sms-em za parking w centrum Białegostoku cieszy się nikłym zainteresowaniem kierowców. Według danych z magistratu, miesięcznie płatności nie przekraczają jednego procenta wpływów z płatnego parkowania.
Zdaniem dyrektor Biura Strefy Płatnego Parkowania w  Urzędzie Miejskim w Białymstoku Joanny Czaczkowskiej, jest za wcześnie, aby ocenić, czy  usługa "SMS Parking" się w mieście przyjęła. Jej zdaniem, wprowadzona w  kwietniu, "z miesiąca na miesiąc" cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Jednak opłaty z usługi SMS w porównaniu z kartami postojowymi są wciąż znikome. Jako przykład dyrektor Czaczkowska podała wynik z września, kiedy opłaty za parking z usługi SMS-em wyniosły 890 zł, a  poprzez zakup papierowych kart postojowych (zakreśla się na nich dane a  kartę umieszcza w widocznym miejscu auta) - ponad 135 tys. zł. Czaczkowska uważa, że kierowcy powoli przekonują się do nowej usługi. Utrudnieniem może być to, że aby korzystać z usługi, najpierw trzeba założyć specjalne konto i dopiero ze środków zgromadzonych na nim można płacić za parking.

Opłata parkingowa w usłudze "SMS Parking" jest taka sama jak przy kartach postojowych, czyli postój do 30 min. kosztuje 60 gr, a postój do godziny - 1,20 zł. Jednak dodatkowo w nowej usłudze trzeba ponieść koszt wysłania SMS, który wynosi 24 gr. Strefa płatnego parkowania obejmuje 50 ulic w centrum Białegostoku. W jej obrębie jest 2150 miejsc na płatnych miejskich parkingach.

zew, PAP