Jeden z kierowników z Wydziału Doskonalenia Zawodowego Komendy Stołecznej Policji stracił stanowisko, a wobec dwóch innych policjantów wszczęto postępowanie dyscyplinarne - to efekt kontroli w sprawie funkcjonariusza, który miał zostać odwieziony z imprezy przez dyżurnego policjanta.
Na początku marca funkcjonariusz pilnujący magazynu broni w Piasecznie na polecenie przełożonych zszedł z dyżuru i zawiózł do domu prywatnym samochodem nietrzeźwego oficera z imprezy karnawałowej w Górze Kalwarii. Całą sprawę opisała "Rzeczpospolita" w artykule zatytułowanym "Blue taxi po policyjnej imprezie". Odwołany funkcjonariusz z Wydziału Doskonalenia Zawodowego pozostaje w dyspozycji komendanta stołecznego policji nadinspektora Adama Mularza - najprawdopodobniej zostanie przeniesiony do innej jednostki.
- Wobec dwóch innych policjantów wszczęto postępowanie dyscyplinarne - powiedział rzecznik KSP podinsp. Maciej Karczyński. Dotyczy to policjanta, który zszedł z dyżuru w magazynie broni, a także jego bezpośredniego przełożonego, który wydał mu polecenie odwiezienia oficera.
Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski tłumaczył pod koniec marca, że kontrolę wszczęto po tym, gdy o całej sprawie kierownictwo KSP poinformował przełożony tych policjantów. Zapewnił wówczas, że wydział kontroli KSP rozpoczął postępowanie wyjaśniające po zgłoszeniu od przełożonego, a nie po doniesieniach medialnych.
PAP, arb