Wśród zwycięzców najlepiej zaprezentowały się dwie największe gwiazdy: James - 24 pkt, dziewięć zbiórek i pięć asyst oraz Dwyane Wade - 22 pkt, 10 zbiórek i sześć asyst. - Jako zespół wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Ale to dopiero pierwszy krok do mistrzostwa, a każdy następny będzie trudniejszy - podkreślił James.
Defensywa Heat skupiła się na najlepszym strzelcu gości Dirku Nowitzkim. Niemiec z dorobkiem 27 pkt był co prawda liderem swojej ekipy, ale trafił ledwie 7 z 18 rzutów z gry. Bezbłędny był natomiast na linii rzutów wolnych - 12 na 12. - Uważam, że graliśmy dobrze, może nawet lepiej niż rywale. Niestety zmarnowaliśmy swoje okazje, kilka razy rzuty, które zazwyczaj wpadały, nie znalazły drogi do kosza - przyznał trener pokonanych Rick Carlisle.
- Zatrzymaliśmy rywali na 38 procent skuteczności z gry i pozwoliliśmy im zdobyć 92 pkt. Zwykle takie statystyki oznaczały naszą wygraną - podkreślił skrzydłowy Mavericks Shawn Marion, który uzyskał 16 pkt i miał 10 zbiórek. - Jesteśmy doświadczoną drużyną, jedna przegrana nie wprowadza w nasze szeregi paniki i niepokoju. Musimy zrobić wszystko, by nie wracać do domu z dwoma porażkami - zaznaczył Nowiztki.
Zespół z Miami w play off pozostaje niepokonany przed własną publicznością. "Mavs" z kolei po raz pierwszy zaczęli serię od porażki. Tegoroczna rywalizacja stanowi powtórkę finału z 2006 roku, kiedy Heat zwyciężyli 4-2.
zew, PAP