Do portu Falmouth jednostkę odholował kuter rybacki. Koszt naprawy zniszczonych żagli pokrył PZU. Statek nie mógł jednak wypłynąć, bo nałożono na niego areszt jako zabezpieczenie roszczeń kutra, który go odholował po utracie masztów. Ostatecznie nowy armator, spółka 3Ocean, udzielił gwarancji zabezpieczających roszczenia. Areszt dla statku uchylono i żaglowiec wyruszył w drogę powrotną do kraju.
Prace remontowe na statku wykonała stocznia w Falmouth oraz miejscowa firma żeglarska A&P. Wiele prac załoga wykonała we własnym zakresie. W czynie społecznym kadłub statku zbadał Polski Klub Płetwonurków "Waleń" z Londynu, zaś gdański żaglomistrz Sail Service ufundował mu żagle. W trakcie pobytu w Falmouth STS "Fryderyk Chopin" zmienił armatora. Poprzednim była Wyższa Europejska Szkoła Prawa i Administracji w Warszawie, a obecnym jest firma 3Ocean.
PAP, arb