Zburzył swój zabytek, pójdzie siedzieć?

Zburzył swój zabytek, pójdzie siedzieć?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zarzut zniszczenia zabytkowej willi przy ul. Zgierskiej w Łodzi poprzez zlecenie jej rozbiórki przedstawiono właścicielowi obiektu Michałowi L. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanego czynu. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Według prokuratury właściciel willi działał bez wymaganego zezwolenia i w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa dla  ludzi, mienia czy też zagrożenie dla środowiska.

63-letni Michał L. podczas przesłuchania w komendzie policji nie  przyznał się do zarzucanego czynu. - Przedstawił posiadane opinie, w tym opinię prawną i złożył wyjaśnienia, w których stwierdził, że w jego ocenie obiekt nie miał charakteru zabytkowego - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Nie miał bumagi

Mężczyzna usłyszał zarzut naruszenia Prawa Budowlanego, czyli prowadzenia prac rozbiórkowych bez wymaganego zezwolenia (grozi za to do  2 lat pozbawienia wolności) jak i popełnienia przestępstwa z Ustawy o  ochronie zabytków, czyli zniszczenia zabytku. Grozi za to kara do pięciu lat więzienia i nawiązka na cele społeczne w wysokości nawet do  30-krotnego, minimalnego wynagrodzenia.

Willa pochodząca z ok. 1915 roku została zburzona przez właściciela pod koniec czerwca. Obiekt był wpisany do gminnej ewidencji zabytków, a - według informacji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - wszczęto też procedurę wpisania go do wojewódzkiego rejestru zabytków. Zburzenie willi zbulwersowało wielu łodzian. Mieszkańcy sąsiadującego z nim osiedla dokumentowali rozbiórkę na zdjęciach i filmach, które ukazały się w internecie; na portalach społecznościowych wielu mieszkańców nie kryło oburzenia.

Konserwator złożył doniesienie

Wojewódzki Konserwator Zabytków w Łodzi złożył zawiadomienie o  podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez właściciela willi. Zdaniem konserwatora właściciel miał świadomość tego, że obiekt jest wpisany do  ewidencji zabytków i wiedział, że jakiekolwiek prace muszą być uzgodnione z konserwatorem, czego nie zrobił. Jego przedsięwzięcie nie  było też zgłoszone - zgodnie z prawem budowlanym - jako rozbiórka. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa skierowali także do prokuratury łódzki senator i minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski oraz szef Rady Miejskiej w Łodzi Tomasz Kacprzak.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja i Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty. Przeprowadzono m.in. oględziny i zebrano materiał filmowy. Przesłuchano świadków, w tym m.in. wykonawcę, któremu właściciel zlecił wyburzenie pałacyku.

zew, PAP