Podczas całorocznych warsztatów podopieczni Hecy uczą się różnych technik sztuki cyrkowej m.in. akrobatyki, iluzji, żonglerki piłkami, chustami, maczugami oraz chodzenia na szczudłach. - Dla każdego dziecka można dobrać odpowiednie zajęcia. Dla sprawnych fizycznie może to być akrobatyka, iluzja, odważni i śmiali mogą zostać klaunami i rozśmieszać publiczność. Nikogo nie wykluczamy, wszyscy znajdą swoje miejsce - opowiada Ewa Dembek.
Mali cyrkowcy mają szansę weryfikować swoje umiejętności przed publicznością. Występują na festiwalach i koncertach w kraju i zagranicą. Byli w Niemczech, na Litwie, Ukrainie, a w tym roku studenci związani z grupą cyrkową są w Katarze i Dubaju. Takie występy mają także inny wymiar - finansowy, występując na festiwalach mali cyrkowcy zarobkują. Za pieniądze z występów szyte są stroje i kupowane rekwizyty.
Nikt nie przypuszczał 15 lat temu, że dzieci z małej wsi Lipinki dzięki cyrkowym sztuczkom będą zwiedzać kraj i Europę. - Świat stał się otwarty, dzieci wakacje spędzają na zagranicznych czy krajowych warsztatach z zaprzyjaźnionymi grupami artystycznymi z innych krajów - przyznaje instruktorka. Podkreśla, że ważne jest by dzieci zaangażować w jakieś przedsięwzięcie. - Ja wymyśliłam cyrk ale to może być sport, szachy czy taniec, jeśli dorośli nie zaproponują dzieciom ciekawych form spędzania wolnego czasu to one same sobie zorganizują wolny czas i to może być bardzo szkodliwe i niebezpieczne - podkreśla.
W tym roku grupa obchodzi jubileusz 15-lecia powstania. Uczestnicy Hecy specjalnie z tą myślą przygotowali jubileuszowy występ. Nauczyli się nowego programu i powstały nowe kostiumy. - Oczywiście zdarzają się złośliwcy, którzy mówili, że ze wsi chce zrobić cyrk, ale nie biorę tego do głowy- podsumowuje Dembek.
zew, PAP